Aktualizacja: 15.08.2016 10:57 Publikacja: 11.08.2016 18:04
Spotkanie szefów rodzin mafijnych w Chicago (1932 r.). Od lewej stoją: Paul Ricca, Salvatore Agoglia, Lucky Luciano, Meyer Lansky, John Senna, Harry Brown
Foto: CSU Archives/Everett Collection/East News
Jej początki, które sięgają przełomu XIX i XX wieku, były wręcz banalne. Zalążki najgroźniejszego syndykatu zbrodni w historii Ameryki tworzyli ludzie prości, drobne opryszki i doliniarze, którzy z początku ciemiężyli jedynie swoich własnych sąsiadów i krajan. Z biegiem czasu przeobrazili się w bezlitosnych mafiosów siejących postrach w całej Ameryce Północnej. Mafia amerykańska, podobnie jak cała włoska imigracja, nie była jednak strukturą jednolitą. Tworzyły ją konkurujące ze sobą odłamy mafii neapolitańskiej zwanej kamorrą, kalabryjskiej 'ndranghety oraz sycylijskiej cosa nostry. Po dekadach walk gangi uliczne przekształciły się w potężne, hermetyczne i odizolowane od normalnego świata familie mafijne, które dokonały ścisłego podziału stref wpływów. Pod koniec lat 30. XX wieku pięć największych rodzin mafijnych Nowego Jorku ustanowiło wewnętrzny kodeks rządzący przestępczym półświatkiem wschodniego wybrzeża Ameryki. Trzydzieści lat później mafia była na tyle potężna, aby kontrolować część amerykańskich mediów, wpływać na przemysł rozrywkowy, przejąć na własność niemal cały amerykański hazard i coraz silniej oddziaływać na politykę. Potwierdzają to słowa Salvatore (Sama) Giancany, jednego z największych bossów mafii chicagowskiej, który lubił się chwalić, że wydając rozkaz o podrzuceniu do urn wyborczych 200 tys. głosów, zapewnił zwycięstwo Johnowi F. Kennedy'emu w wyborach prezydenckich.
W panteonie chrześcijańskich świętych jest wiele osób, które można podziwiać jako wzór wielkiej odwagi, wiary i człowieczeństwa. Paradoksalnie z tego grona najbardziej znany jest święty, o którego życiu prawie nikt nic nie wie. Wspominamy go 6 grudnia, choć rzadko w kontekście religijnym. Znają go bowiem nie tylko chrześcijanie, ale dzięki komercjalizacji świąt Bożego Narodzenia także wyznawcy innych religii oraz ateiści. W Polsce wie o nim każde dziecko, choć jeszcze dwa wieki temu nie miał nic wspólnego ze świętami.
Coś, co dziś nazywamy mediami, a wcześniej należałoby nazwać świadomym i celowym poszerzaniem zasięgu komunikacji, wkroczyło w sferę wojny w momencie, kiedy narodziła się kategoria narracji.
Akty nieposłuszeństwa armii zdarzały się od najdawniejszych czasów. W historię buntów wpisały się także siły zbrojne carstwa moskiewskiego. Za mieszanie się do polityki strzelcy zapłacili straszliwą cenę.
85 lat temu Armia Czerwona zaatakowała Finlandię. Był to kolejny krok w realizacji tajnego protokołu dodatkowego do paktu Ribbentrop-Mołotow, który skazywał sześć suwerennych państw na utratę niepodległości.
Bank wspiera rozwój pasji, dlatego miał już w swojej ofercie konto gamingowe, atrakcyjne wizerunki kart płatniczych oraz skórek w aplikacji nawiązujących do gier. Teraz, chcąc dotrzeć do młodych, stworzył w ramach trybu kreatywnego swoją mapę symulacyjną w Fortnite, łącząc innowacyjną rozgrywkę z edukacją finansową i udostępniając graczom możliwość stworzenia w wirtualnym świecie własnego banku.
Drewniana noga, czarna opaska na wybitym oku, żelazny hak zamiast dłoni, nóż w zębach, laski dynamitu wplecione w brodę, w jednej ręce pistolet, w drugiej kordelas i do abordażu!...
W okolicy miejscowości Borowicze zdewastowano kilka miejsc pamięci setek akowców, którzy nie przeżyli katowni NKWD. To już kolejny atak na polskie pomniki w Rosji.
Miejmy nadzieję, że przyjdzie czas sprawiedliwości – że ci, którzy w Polsce odpowiadają za doprowadzenie do tej katastrofy, zostaną odpowiednio ocenieni przed sądy. A jeżeli sądy uznają ich za winnych, to że zostaną ukarani - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas briefingu prasowego odbywającego się pod pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku.
Comiesięczne prowokacje i nieoddzielenie protestujących od oddających hołd tym, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej, mogą się skończyć kolejną tragedią. Obowiązkiem państwa jest zapewnić bezpieczne warunki politykom PiS oraz ich przeciwnikom.
To przerażające, że w 2024 roku znajdują się osoby, które pod imieniem i nazwiskiem oddają w mediach społecznościowych hołd Januszowi Walusiowi.
W Łodzi powstaje muzeum, które upamiętni dziecięce ofiary Niemców z założonego przez nich obozu. Równolegle IPN prowadzi poszukiwania miejsc, gdzie zmarłe w tym miejscu odosobnienia dzieci były grzebane.
Ministerstwo kultury stara się uzupełniać elektroniczną bazę miejsc, gdzie są pochowani polscy żołnierze, którzy zginęli w czasie II wojny światowej.
W panteonie chrześcijańskich świętych jest wiele osób, które można podziwiać jako wzór wielkiej odwagi, wiary i człowieczeństwa. Paradoksalnie z tego grona najbardziej znany jest święty, o którego życiu prawie nikt nic nie wie. Wspominamy go 6 grudnia, choć rzadko w kontekście religijnym. Znają go bowiem nie tylko chrześcijanie, ale dzięki komercjalizacji świąt Bożego Narodzenia także wyznawcy innych religii oraz ateiści. W Polsce wie o nim każde dziecko, choć jeszcze dwa wieki temu nie miał nic wspólnego ze świętami.
Coś, co dziś nazywamy mediami, a wcześniej należałoby nazwać świadomym i celowym poszerzaniem zasięgu komunikacji, wkroczyło w sferę wojny w momencie, kiedy narodziła się kategoria narracji.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas