To odpowiedź władz Warszawy na zapowiedź wojewody mazowieckiego Zdzisława Sipiery, który nie zgodził się na uruchomienie alarmów 19 kwietnia, twierdząc, że są włączane tylko po to, by sprawdzić, czy działają.
- Bez względu na decyzję wojewody mazowieckiego, 19 kwietnia miasto uczci 75. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim włączając wszystkie swoje 54 syreny - powiedział Bartosz Milczarczyk, rzecznik prasowy stołecznego ratusza portalowi polsatnews.pl.
Na razie nie wiadomo o której zostaną uruchomione alarmy i jak długo będą wyły w rocznicę wybuchu powstania w getcie. Stołeczny ratusz zdradza, że te szczegóły dopiero zostaną ustalone.
Warszawa ma dwa połączone systemy alarmowe, które działają równolegle. Za pierwszy i większy, liczący niemal dwieście syren, odpowiada wojewoda. Drugi system z 54. syrenami podlega właśnie miastu.
Pomysł włączenia syren w 75 rocznice powstania w getcie warszawskim wyszedł od wyszedł krytyka teatralnego i dziennikarza Mike'a Urbaniaka, który chciał, aby w ten sposób upamiętnić bojowników zrywu, podobnie jak to się dzieje w przypadku rocznicy wybuchu powstania warszawskiego.