Paradoksalnie ten wybitny uczony pozostaje bardziej znany za granicą niż we własnej ojczyźnie. Ignacy Domeyko był wybitnym geologiem, inżynierem górnictwa, badaczem Ameryki Południowej, współtwórcą szkolnictwa wyższego w Chile, a nawet walnie przyczynił się do rozwoju tamtejszej gospodarki.
Wszyscy, którzy czytali „Dziady cz. III" Adama Mickiewicza, pamiętają młodzieńca zwanego Żegotą. Pierwowzorem tej postaci był nie kto inny tylko Ignacy Domeyko, który w latach studenckich dołączył do Towarzystwa Filomatów i Filaretów. Z kolei w IV księdze „Pana Tadeusza" nasz wieszcz narodowy umieścił historię o Dowejce i Domejce – nazwisko jednego z jej bohaterów nie było przypadkowe. Nim jednak bliżej poznamy dzieje Ignacego–Żegoty, przyjrzyjmy się rodzinnemu domowi Domeyków.
Stary ziemiański ród
Domeykowie mieli swe dobra na wschodnich kresach Rzeczypospolitej. Ojciec Ignacego, Hipolit, był prezesem sądu ziemskiego, matka zaś, Karolina z Ancutów, prowadziła dom (była też ciotką Maryli Wereszczakówny, tej samej, w której kochał się Adam Mickiewicz). Ignacy Domeyko urodził się 31 lipca 1802 r. w Niedźwiadce Wielkiej w okręgu nowogródzkim (dzisiejsza Białoruś). Gdy miał zaledwie siedem lat, zmarł jego ojciec, dlatego opiekę nad rodziną przejął stryj Ignacy, brat Hipolita i senior rodu mieszkający w Żyburtowszczyźnie koło Lidy. To właśnie stryj, niegdyś uczeń Abrahama Wernera w Akademii Górniczej we Freibergu, zaszczepił w nastoletnim Ignacym zamiłowanie do zgłębiania wiedzy i zainteresowanie mineralogią. W prowadzonej przez pijarów szkole powiatowej w Szczuczynie Domeyko pod okiem nauczyciela fizyki i chemii rozwijał wyniesione z domu rodzinnego zainteresowania przyrodnicze.
Po ukończeniu tej szkoły w 1816 r. rozpoczął studia na Wydziale Fizyczno-Matematycznym Cesarskiego Uniwersytetu Wileńskiego, gdzie słuchał wykładów z chemii, fizyki, matematyki, astronomii, historii naturalnej, mineralogii, a także architektury, filozofii, literatury polskiej i historii. Za główny przedmiot zdawanego wiosną 1822 r. egzaminu magisterskiego obrał matematykę, a stopień magistra uzyskał na podstawie rozprawy „Jak dotąd tłumaczono zasady rachunku różniczkowego i jak w dzisiejszym stanie matematyki należy je tłumaczyć". Studia jednak były też dla Ignacego czasem intensywnego życia towarzyskiego. Ten oczytany, elokwentny i dobrze wychowany młodzieniec szybko zdobył sympatię i uznanie starszych kolegów, którzy chętnie przyjęli go do Towarzystwa Filomatów i Filaretów. Elitarne studenckie grono współtworzyli m.in. Jan Czeczot, Tomasz Zan, Antoni Edward Odyniec i Adam Mickiewicz. Zwłaszcza z Odyńcem i Mickiewiczem połączyła Domeykę dozgonna przyjaźń.
Po ukończeniu studiów Ignacy Domeyko objął majątek Zapole, zyskując sławę dobrego gospodarza. Nie zaznał jednak spokoju. Wkrótce bowiem, w następstwie działalności filomackiej, został objęty śledztwem w sprawie towarzystwa. Ostrzeżony przez Onufrego Pietraszkiewicza zdążył spalić dokumenty, ale i tak w 1823 r. znalazł się wraz z dwustu innymi aresztantami w klasztorze Bazylianów w Wilnie. W „Dziadach cz. III" wypowiada słowa nadziei na rychłe uwolnienie: