Eksponowany od lat w Sali Zielonej Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego instrument, na którym miał grać w Szkocji sam Fryderyk Chopin, to falsyfikat – taka wieść gruchnęła w Krakowie kilka tygodni temu. Kompozytor miał za to koncertować na stojącym na zapleczu placówki drugim fortepianie, będącym w znacznie gorszym stanie.
Pod koniec 2009 r. stwierdzono bowiem, że nie zgadzają się numery instrumentów. Okazało się też, że plakietka z autografem Chopina została przełożona do lepszego egzemplarza z tego w gorszym stanie.
[srodtytul]Egzemplarz hrabiny[/srodtytul]
Teraz już wiadomo: Chopin grał na obu fortepianach. Przekonują o tym w czasopiśmie „Ruch Muzyczny” Irena Poniatowska i Bożena Weber z Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina w Warszawie.
Jak napisały, instrument eksponowany w muzeum należał do hrabiny Katarzyny Potockiej z Branickich. Hrabina kupiła go w znanej francuskiej firmie Pleyel za pośrednictwem Fryderyka Chopina, który był pośrednikiem firmy (za każdy sprzedany egzemplarz brał prowizję).