Polskie pomniki pod lupą ukraińskiej prokuratury i służb specjalnych

Lwowscy radni chcą, by organy ścigania przyjrzały się m.in. szczerbcowi na głównej płycie Cmentarza Orląt we Lwowie i pomnikowi polskich ofiar w Hucie Pieniackiej

Publikacja: 18.03.2010 00:53

Cmentarz Orląt Lwowskich

Cmentarz Orląt Lwowskich

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński kkam Kuba Kamiński Kuba Kamiński

– Sprawę pomników skierowaliśmy do prokuratury i Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, bo postawiono je niezgodnie z prawem ukraińskim – poinformował Oleg Pankiewicz, członek specjalnej komisji w lwowskiej radzie obwodowej, która od roku zajmuje się polskimi pomnikami. Pankiewicz to jednocześnie lider radykalnie nacjonalistycznej partii Swoboda.

Chodzi o 20 polskich pomników, mogił i obelisków na zachodniej Ukrainie. Lwowskim deputowanym nie podoba się np. pomnik w Hucie Pieniackiej, pod którym rok temu w 65. rocznicę zbrodni na polskiej ludności hołd ofiarom złożyli prezydenci Polski i Ukrainy. Chcą też, by prokuratura zajęła się wykutym w kamieniu szczerbcem – mieczem umieszczonym na Cmentarzu Orląt we Lwowie.

Według szefa komisji Ostapa Kozaka z ultranacjonalistycznej partii UNA-UNSO to „symbol militarny”, który „obraża godność Ukraińców”. Za nielegalne uznają też m.in. pomnik w Zadwórzu, gdzie podczas wojny polsko-bolszewickiej w 1920 r. poległo 330 żołnierzy, czy zbiorowe mogiły polskich ofiar września 1939 r. w okolicach Lwowa, np. w Małechowie.

Lwowscy radni uważają, że pomniki są nielegalne, bo to oni powinni wydawać zgodę na upamiętnienia. Jest to jednak sprzeczne z polsko-ukraińską umową dwustronną, w której zapisano, że wymagana jest zgoda organów rządowych, a nie władz lokalnych.

Sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik wielokrotnie podkreślał, że wszystkie polskie miejsca pamięci na Ukrainie powstały zgodnie z prawem. Międzyrządowa komisja sprawdza każde upamiętnienie. Tak było np. przed otwarciem Cmentarza Orląt we Lwowie oraz z pomnikiem ukraińskich ofiar w Pawłokomie na Podkarpaciu.

– Część Ukraińców boi się bolesnej prawdy historycznej – komentuje Stanisław Szarzyński, członek zarządu Światowego Kongresu Kresowian.

Uważa, że zwiększona aktywność ukraińskich nacjonalistów wiąże się ze zbliżającymi się na Ukrainie wyborami lokalnymi. – W ten sposób skrajne ugrupowania nacjonalistyczne chcą zaistnieć w lokalnej społeczności – dodaje. Tym bardziej że po przegranych przez Wiktora Juszczenkę wyborach prezydenckich nacjonaliści nie mogą już liczyć na przychylność nowego prezydenta.

– Historię muszą pisać historycy, a nie szowinistyczni politycy, którzy chcą ją wykorzystywać do swoich celów – uważa Szarzyński.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=j.matusz@rp.pl]j.matusz@rp.pl[/mail][/i]

– Sprawę pomników skierowaliśmy do prokuratury i Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, bo postawiono je niezgodnie z prawem ukraińskim – poinformował Oleg Pankiewicz, członek specjalnej komisji w lwowskiej radzie obwodowej, która od roku zajmuje się polskimi pomnikami. Pankiewicz to jednocześnie lider radykalnie nacjonalistycznej partii Swoboda.

Chodzi o 20 polskich pomników, mogił i obelisków na zachodniej Ukrainie. Lwowskim deputowanym nie podoba się np. pomnik w Hucie Pieniackiej, pod którym rok temu w 65. rocznicę zbrodni na polskiej ludności hołd ofiarom złożyli prezydenci Polski i Ukrainy. Chcą też, by prokuratura zajęła się wykutym w kamieniu szczerbcem – mieczem umieszczonym na Cmentarzu Orląt we Lwowie.

Historia
Przypadki szalonego Kambyzesa II
Materiał Promocyjny
VI Krajowe Dni Pola Bratoszewice 2025
Historia
Paweł Łepkowski: Spór o naturę Jezusa
Historia
Ekshumacje w Puźnikach. Do odnalezienia drugi dół śmierci
Historia
Paweł Łepkowski: „Największy wybuch radości!”
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Historia
Metro, czyli dzieje rozwoju komunikacji miejskiej Część II
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont