Brutalną dosłowność archiwalnych materiałów, m.in. z odkrywania zbiorowych mogił, animacja zastąpi symboliką i alegorią. Wojenni agresorzy zyskają wygląd fantastycznych monstrów, a dramat polskich oficerów zostanie rozrysowany na poruszające ekspresyjne sceny.
[srodtytul]Wstrząsnąć tamtą śmiercią[/srodtytul]
– Obrazy są mroczne, ale adekwatne do opowiadanej historii. Współgrają z nowoczesną stroną muzyczną – ocenia Krzysztof Dudek, dyrektor Narodowego Centrum Kultury, które zamówiło i wyprodukowało „Pamiętam. Katyń 1940”.
– Taka estetyka w większym stopniu przemówi do ludzi młodych. Przekaz musi być na tyle silny, by utkwił w pamięci i by dzisiejsi odbiorcy zrozumieli sens tamtej tragedii – uzupełnia reżyser Konrad Smuga.
O tym, że główni młodzi powinni być głównymi adresatami rocznicowego projektu, świadczą badania przeprowadzone właśnie dla „Newsweeka”. Wynika z nich, że niewiedza na temat zbrodni katyńskiej najczęściej dotyka ludzi poniżej 20. roku życia. Żeby przykuć ich uwagę, trzeba nimi wstrząsnąć.