Jak zmylić przeciwnika

Pomne doświadczeń z desantu pod Dieppe, dowództwo sprzymierzonych nie zamierzało zdobywać żadnego z francuskich portów. Najlepszym miejscem do wysadzenia desantu były plaże Normandii. Aby nie narażać oddziałów na zniszczenie jeszcze na barkach desantowych, postanowiono przeprowadzić operację inwazyjną w czasie odpływu, tak, aby większość przeszkód wykonanych przez nieprzyjaciela była widoczna. Ze względu na układ pływów wykonanie operacji było możliwe tylko pomiędzy 4 a 7 czerwca.

Publikacja: 30.11.2007 11:32

Jak zmylić przeciwnika

Foto: Rzeczpospolita

Gen. Dwight Eisenhower nakazał przeprowadzenie operacji „Overlord” w największej tajemnicy, by informacje o planowanym miejscu lądowania nie dotarły do Niemców. W związku z tym opracowano plan zmylenia przeciwnika. Otrzymał on nazwę „Fortitude” i zakładał wmówienie Niemcom, że desant w Normandii jest tylko niewielką akcją dywersyjną, a inwazja dokona się w rejonie Calais, które leżało najbliżej brzegów Wielkiej Brytanii. Znaczną rolę w dostarczeniu dowództwu niemieckiemu fałszywych informacji na temat przyszłego desantu w Europie odegrał polski oficer Roman Czerniawski ps. Brutus.

Rozgłaszane przez aliantów plotki mówiły o ataku na Norwegię. Wierząc w to, Hitler pozostawił tam dwadzieścia kilka dywizji. Inna fałszywa informacja, którą podsunięto Niemcom, głosiła, że pod Calais wyląduje milion żołnierzy. W związku z tym na Tamizie zgrupowano wiele barek desantowych, a na nabrzeżach zbudowano liczne obozy wojskowe, składy amunicji oraz zgromadzono wiele czołgów, dział i samolotów transportowych. W rzeczywistości były to atrapy.

W ramach operacji „Fortitude” lotnictwo alianckie rozpoczęło bombardowania węzłów komunikacyjnych w północno-zachodniej Europie. W trwających ponad trzy tygodnie nalotach zniszczono lub uszkodzono kilkadziesiąt dróg, mostów, linii i dworców kolejowych. Akcja ta znacznie zakłóciła funkcjonowanie niemieckiego transportu kolejowego. Dzięki temu po inwazji Niemcy nie zdołali na czas podciągnąć dywizji pancernych na pierwszą linię frontu.

W nocy z 5 na 6 czerwca w rejonie Calais brytyjskie bombowce zrzuciły wstążki folii aluminiowej, które odbijały fale radarowe podobnie jak samoloty. Tej samej nocy w kierunku Calais wypłynęło dwadzieścia kilka małych statków, które ciągnęły za sobą balony z podwieszonymi reflektorami. Obrazy na ekranach niemieckich radarów sugerowały, że do brzegów Francji zbliżają się alianckie okręty desantowe. Po otrzymaniu tej informacji niemieckie myśliwce zostały wysłane na poszukiwanie wrogiej flotylli, dzięki czemu 6 czerwca nad plażami w Normandii nie było osłony Luftwaffe. W wielu rejonach północnej Francji zrzucono małe manekiny, tzw. ruprechty, co wyglądało na desant spadochroniarzy.

Brytyjski wywiad fałszował również niemieckie komunikaty radiowe, które nakazywały lotnictwu obronę rejonu Calais.

Dzięki francuskiemu ruchowi oporu alianci znali położenie niemieckich jednostek w Normandii. W dniu inwazji partyzanci francuscy wysadzili tam większość linii telefonicznych i telegraficznych.

Zbigniew Wawer - historyk wojskowości, autor filmów dokumentalnych o drugiej wojnie światowej

Historia
Obżarstwo, czyli gastronomiczne alleluja!
Historia
Jak Wielkanoc świętowali nasi przodkowie?
Historia
Krzyż pański z wielkanocną datą
Historia
Wołyń, nasz problem. To test sprawczości państwa polskiego
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Historia
Ekshumacje w Puźnikach. Po raz pierwszy wykorzystamy nowe narzędzie genetyczne