W Warszawie akcję "Młodzi pamiętają" organizuje Fundacja Odpowiedzialność Obywatelska. Transporter opancerzony SKOT, armatka wodna, stara milicyjna nyska i namiot wojskowy stanęły nocą przed warszawskim kościołem ss. wizytek.
Kilkudziesięciu młodych mężczyzn przebrało się w mundury milicjantów i żołnierzy LWP. Na chodniku, niedaleko miejsca gdzie w czasie stanu wojennego układany był na znak protestu krzyż w kwiatów i zniczy, można było znów zobaczyć płomyki i leżące obok białe i czerwone goździki - jedne z najbardziej popularnych "oficjalnych" kwiatów tamtych czasów.
- Trzeba pokazywać także ciemną stronę historii, tak by nie zatarła się w pamięci. Chodzi o to by za dziesięć, piętnaście lat ludzie pamiętali czym był stan wojenny, i jak wtedy wyglądała rzeczywistość. Wielu ludzi starszych zapomina lub nie chce pamiętać, młodzi zaś nie wiedzą - bo albo byli wtedy za mali, albo nie było ich jeszcze na świecie - powiedział próbujący ogrzać się przy koksowniku jeden z "milicjantów" Artur Łuszczak.
Wieczorem na stołecznym Bemowie zaprezentowano rekonstrukcję starć opozycjonistów z oddziałami ZOMO.
W intencji ofiar stanu wojennego - w 26. rocznicę jego wprowadzenia - w warszawskim kościele akademickim św. Anny odprawiono mszę świętą.