Kserkses w nocy wysłał doborowy oddział żołnierzy pod wodzą Hydarnesa górską ścieżką. Gdy zabłysła jutrzenka, dotarli na szczyt, gdzie napotkali strzegących ścieżki fokijskich hoplitów.
„Wyjście ich na górę zauważyli Fokijczycy w ten sposób. Oto Persowie wspinali się niepostrzeżenie, bo cała góra była gęsto porosła dębami. Panowała cisza morska, więc gdy rozległ się głośny szelest, jak to było naturalne wskutek rozsypanych pod nogami liści, wyskoczyli Fokijczycy i przywdziali zbroję: i zaraz zjawili się barbarzyńcy”. Fokijczycy wycofali się, a Persowie, nie tracąc niepotrzebnie czasu, pospiesznie schodzili w dół z góry.
Zaczynał się dzień trzeci, ostatni bitwy. „Hellenom w Termopilach najpierw wieszczek Megistias wglądnąwszy w trzewia ofiarne zwiastował śmierć grożącą im wczesnym rankiem. Potem też zbiegowie zameldowali o obejściu góry przez Persów. Wtedy naradzali się Hellenowie. Jedni nie pozwalali opuszczać stanowiska, drudzy temu się sprzeciwiali. Potem rozdzielili się, jedni odeszli i rozproszyli wracając każdy do swego miasta, drudzy z Leonidasem szykowali się tam pozostać”.
r.s.