Drzewa, które wszystko widziały

Tragedia katyńska zbiera pokoleniowe żniwo. Do rodzinnych dramatów wpisanych w historię nawiązują wystawy poświęcone wydarzeniom sprzed 70 lat i tym sprzed sześciu dni.

Publikacja: 19.04.2010 15:55

Wystawa w BUW towarzyszy wydaniu książki „Katyń. Ocalona pamięć”, nad którą Andrzej Krzysztof Kunert

Wystawa w BUW towarzyszy wydaniu książki „Katyń. Ocalona pamięć”, nad którą Andrzej Krzysztof Kunert pracował przez 20 lat

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

W Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego można oglądać wystawę „Żołnierze naszej wolności… W 70. rocznicę zbrodni katyńskiej”. Otwarto ją wczoraj, po cichu. Końca dobiegają też prace nad nową ekspozycją w Muzeum Powstania Warszawskiego.

Obie poświęcone są największej zbrodni II wojny światowej popełnionej na jeńcach wojennych. I obie – po sobotniej katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem – ukazują tę historię w nowym kontekście.

[srodtytul]Rodzinne dramaty[/srodtytul]

W głównym holu BUW prezentowane są 22 plansze poświęcone pamięci ofiar zbrodni katyńskiej. Obok sylwetek m.in. ks. Jana Leona Ziółkowskiego, wojskowego kapelana, Władysława Sebyły, poety i krytyka, czy ppor. Janiny Lewandowskiej, pilota, znaleźć można kalendarium obejmujące lata 1921 – 1943.

– Pozwala ono wyeksponować nieprawdopodobne zbiegi wydarzeń i wielowymiarowość rodzinnych dramatów – mówi dr Andrzej Krzysztof Kunert, pomysłodawca wystawy i autor wydanej ostatnio książki „Katyń. Ocalona pamięć”.

– Zdarzało się nawet, że w tym samym czasie, gdy w Katyniu ginął oficer, jego brat umierał z rąk niemieckich, a ich dzieci potem w Powstaniu Warszawskim – podkreśla historyk i dodaje, że w sobotniej katastrofie lotniczej zginęła również m.in. Ewa Bąkowska, wnuczka zamordowanego w Katyniu gen. Mieczysława Smorawińskiego.

Czynna do połowy maja wystawa „Żołnierze naszej wolności…” była już prezentowana w Urzędzie Dzielnicy Targówek. Ale w kontekście tragedii sprzed niespełna tygodnia ukazane na niej rodzinne dramaty zyskały nowy wymiar.

– Po raz drugi w tym samym miejscu doszło do nieprawdopodobnej tragedii narodowej. Dopełnił się dramat wydarzeń sprzed lat, który dla nas nie ogranicza się przecież do samej zbrodni. Przez lata towarzyszyły im kłamstwo i zmowa milczenia – mówi Kunert.

[srodtytul]Drzewa, które widziały[/srodtytul]

Nowego wymiaru nabrał również sam tytuł przygotowywanej przez Muzeum Powstania Warszawskiego wystawy „Drzewa, które widziały... Katyń 1940”. Otwierana w środę będzie znacznie obszerniejsza od tej w BUW, przede wszystkim multimedialna.

Zwiedzający będą mogli obejrzeć m.in. fragmenty filmu „Katyń” Andrzeja Wajdy i archiwalne kroniki oraz wysłuchać wywiadów z rodzinami ofiar.

– Jedną z rozmówczyń była Bożena Mamontowicz–Łojek, która kilka tygodni po nagraniu wywiadu zginęła pod Smoleńskiem – mówi Jan Ołdakowski, dyrektor MPW, który sam niemal w ostatniej chwili zrezygnował z podróży Tu-154.

[srodtytul]Pamięć ocalona[/srodtytul]

Na trwającej aż do końca maja wystawie w muzeum, poza zapisami rodzinnych wspomnień, znajdzie się m.in. kilkanaście tysięcy fotografii zamordowanych w Katyniu, Charkowie i Kalininie (Twerze).

Będzie można zobaczyć również niemieckie zdjęcia z ekshumacji, zapoznać się z sowieckimi dokumentami dotyczącymi zbrodni i poznać biografie osób odpowiedzialnych za mord.

Do zwiedzania ekspozycji gości muzeum będzie zachęcać replika samochodu cziornyj woron, czyli czarny kruk. Pojazd, który dowoził polskich oficerów na miejsce kaźni, stanie na dziedzińcu muzeum. Chętni będą mogli obejrzeć też pistolet walther PPK kaliber 7,65 mm. To z niego strzelano, wykonując wyroki śmierci.

Ostatnim elementem prezentacji będzie tablica z fotografiami osób, które kilka dni temu zginęły w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem.

– Nigdy wcześniej wieść o mordzie w Katyniu nie rozeszła się tak po świecie – mówi Kunert, wciąż starając się odszukać sens „drugiej tragedii katyńskiej”. Najważniejsi komentatorzy patrzą na Polskę i mówią: bierzcie z niej przykład. Dziś Polacy podają sobie ręce z Rosjanami. Trzeba było tylu dramatów, by zrobić to z wewnętrznym przekonaniem.

W Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego można oglądać wystawę „Żołnierze naszej wolności… W 70. rocznicę zbrodni katyńskiej”. Otwarto ją wczoraj, po cichu. Końca dobiegają też prace nad nową ekspozycją w Muzeum Powstania Warszawskiego.

Obie poświęcone są największej zbrodni II wojny światowej popełnionej na jeńcach wojennych. I obie – po sobotniej katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem – ukazują tę historię w nowym kontekście.

Pozostało 88% artykułu
Historia
Krzysztof Kowalski: Heroizm zdegradowany
Historia
Cel nadrzędny: przetrwanie narodu
Historia
Zaprzeczał zbrodniom nazistów. Prokurator skierował akt oskarżenia
Historia
Krzysztof Kowalski: Kurz igrzysk paraolimpijskich opadł. Jak w przeszłości traktowano osoby niepełnosprawne
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Historia
Kim byli pierwsi polscy partyzanci?
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska