40 lat temu – 15 lutego 1979 r. – doszło do wybuchu gazu w warszawskiej Rotundzie. Pojawiały się różne teorie na temat przyczyn tego zdarzenia.
Niektórzy twierdzili, że mogło dojść do podłożenia ładunków wybuchowych. Takie teorie pojawiały się od samego początku i pojawiają się nawet dzisiaj, ale one nie mają absolutnie żadnego uzasadnienia. Choć początkowo nawet Służba Bezpieczeństwa niczego nie wykluczała i miała trzy tropy. Dopuszczano atak terrorystów albo celowe zacieranie śladów podejrzanej działalności, przypuszczano zaniedbania i prostu przyczynę naturalną.
I która teoria okazała się prawdziwa?
Przyczyną był wybuch gazu ziemnego, a dokładniej jego przemieszczanie się. To jest bardzo skomplikowana historia, ponieważ sama Rotunda, przynajmniej na planach, nie była podłączona do sieci gazowniczej. Ten zaczął ulatniać się w budynku Universalu obok Rotundy przez nieszczelny zawór. A ponieważ była zima i leżał śnieg, więc ten gaz nie wydostawał się na zewnątrz, ale zbierał się i poprzez studzienkę telekomunikacyjną przedostawał się do piwnic budynku Rotundy.
I nikt tego nie zauważył?