Rz: Za sprawą filmu Pawła Siegera „Polskie obozy koncentracyjne" wraca temat przymusowej pracy i eksterminacji ludności w latach 1945 – 1949 na terenach polskich. Czy koniec wojny faktycznie nie przerwał terroru?
Tak jak dla hitlerowców wrogami byli Żydzi i Słowianie, tak dla komunistów wrogami byli wrogowie klasowi, ale także i działacze niepodległościowi: akowcy, ludzie związani z NSZ oraz Niemcy i Ślązacy, którzy podpisali volkslistę. Poniemieckie obozy tylko czekały na nowy reżim. Poza tym komunistom brakowało siły roboczej, tak samo jak Trzeciej Rzeszy. Mężczyźni albo byli w wojsku, albo zginęli na wojnie. Nie było chętnych do odbudowy przemysłu i do pracy w nim.
Który czynnik był ważniejszy?
Zdecydowanie ekonomiczny. Największy gułag komunistyczny powstał na Górnym Śląsku, gdyż Rosjanie potrzebowali ludzi, którzy wydobywaliby węgiel. Wcześniej Niemcy działali tak samo, przecież system obozów obejmował wszystkie większe śląskie zakłady przemysłowe. Mało tego, gdy przyszli Rosjanie, to wywieźli do pracy w głąb ZSRR ok. 90 tys. mężczyzn, którzy pracowali w górnictwie i hutnictwie, ale także inteligencję. Konferencja w Jałcie pozwalała im na uzyskanie reparacji wojennych poprzez zabieranie ludzi i maszyn.
Obozy były więc wpisane w powojenny plan gospodarczy?