Salvatore Ferragamo miał niespełna dziewięć lat, kiedy zaprojektował i wykonał pierwszą parę butów. Zrobił je dla swojej siostry, która przystępowała do Pierwszej Komunii. Rodziców chłopca, ubogich farmerów, nie było stać na kupno wyjściowych bucików dla córki, a Salvatore wiedział, że byłby wielki wstyd, gdyby jego siostra pojawiła się w kościele w sabotach...
Włoskie kowbojki
Salvatore urodził się w 1898 r. w Bonito, małej wsi na południu Włoch. Miał trzynaścioro rodzeństwa.
Rodzice z trudem wiązali koniec z końcem, ale dostrzegli jego talent i posłali go na kurs czeladniczy do szewca w Neapolu. W 1911 r. zaradny 13-latek miał już swój warsztat w Bonito i zatrudniał sześciu pracowników. Tymczasem czterej jego bracia w poszukiwaniu lepszego życia wyjechali do Ameryki. Jeden z nich znalazł pracę w Bostonie, w manufakturze produkującej buty dla kowbojów. Na wieść o tym Salvatore też spakował walizkę. W biednym Bonito nie czekało go nic ciekawego, wsiadał więc na transatlantyk i dołączył do brata w Bostonie.
Amerykańska manufaktura okazała się rozczarowaniem. „Ręczna produkcja oparta na podziale pracy jest dobrym pomysłem, ale jakość butów dalece odbiega od ideału" – napisał w liście do siostry.
Mimo to przepracował w Bostonie osiem lat, zanim w 1920 r. odważył się przenieść do Kalifornii i otworzyć swój warsztat w Santa Barbara. Wybór tego miasta nie był przypadkowy. Santa Barbara to pierwsze w Ameryce centrum filmowe. Działała tam m.in. wytwórnia Flying „A" Studios, która zamówiła u Włocha dostawę kowbojek do jednego ze swoich westernów. Kiedy Ferragamo przywiózł buty do studia, ekipa wpadła w zachwyt. Ręczna włoska robota różniła się od amerykańskiej masowej produkcji. Od tamtej pory w warsztacie Salvatore co dnia pojawiali się nowi klienci, przede wszystkim rekwizytorzy i gwiazdy (nie tylko westernów), które składały również prywatne zamówienia.