Pamięcią o Józefie Piłsudskim zajęła się we wtorek sejmowa Komisja Kultury. Jednak spór w jego sprawie rozpoczął się przed dwoma tygodniami. Wówczas, w 80. rocznicę jego śmierci, uchwałę przyjął Sejm.
Projekt wnieśli posłowie PiS, partii chętnie nawiązującej do tradycji piłsudczykowskiej. W uchwale zapisali, że Piłsudski był „wybitnym mężem stanu i ojcem niepodległości", który przysłużył się „odparciu bolszewickiej nawały". Zacytowali też prezydenta Ignacego Mościckiego, który podczas pogrzebu Piłsudskiego nazwał go „potężnym władcą serc i dusz polskich".
Uchwały nie udało się przyjąć jednogłośnie. Część posłów PSL i SLD wstrzymała się lub była przeciw. Powód? PSL chętnie odwołuje się do przedwojennej tradycji ruchu ludowego. Z kolei SLD, choć wyrósł z PZPR, lubi nawiązywać do dawnej lewicy. Tymczasem wrogiem tych dwóch obozów z czasem stał się Piłsudski.
12 maja 1926 roku przeprowadził zamach stanu wymierzony w rząd Wincentego Witosa z PSL. Zginęło 379 osób. W celu zwalczania rządów piłsudczyków powstał w 1929 roku Centrolew, w skład którego weszły m.in. PPS i PSL. W 1930 roku jego działacze, w tym Witos, zostali aresztowani, osadzeni w twierdzy brzeskiej i skazani na więzienie.
Dlatego przed głosowaniem w sprawie uchwały w 80. rocznicę śmierci Piłsudskiego SLD wniósł poprawkę. Sojusz chciał wykreślenia m.in. fragmentu mowy pogrzebowej Mościckiego. Ponieważ PiS i PO odrzuciły ten wniosek, SLD poszedł krok dalej. Złożył projekt uchwały „w sprawie uczczenia ofiar przewrotu majowego 1926 roku".