Michael Dorfman to izraelski dziennikarz, który od wielu lat gromadzi materiały dokumentujące udział ZSRR i radzieckich Żydów w budowie swojej ojczyzny. Jak stwierdził na blogu, nie jest to temat najlepiej przyjmowany we współczesnym Izraelu. Narodowy mit przewiduje miejsce na pomniku dla amerykańskiej diaspory i władz USA, ukrywając wstydliwie rolę Moskwy. A pomoc była niemała, o czym zaświadczyła choćby sama Golda Meir. W 1973 r. pani premier powiedziała: „bez względu na radykalną zmianę stosunku ZSRR do Izraela, jaka dokonała się przez 25 lat, nic nie może zmienić obrazu przeszłości. Kto wie, czy wygralibyśmy bez czechosłowackiej broni i amunicji?”.
Stalinowski internacjonalizm
Na pewno jedną z przyczyn dzisiejszego niedomówienia jest intencja, która kierował się Józef Stalin, udzielając wsparcia nowemu państwu. Dwa lata po II wojnie światowej sowiecki MSZ sformułował postulat poparcia żydowskich aspiracji niepodległościowych. Przypomnijmy, że Palestyna była do tego czasu administrowana przez Wielką Brytanię na mocy przedwojennego mandatu Ligi Narodów. Jednak w 1947 r. ze względu na sprzeczne dążenia społeczności żydowskiej i arabskiej Londyn przekazał takie prawo ONZ. Na tej podstawie sowiecki ambasador Andriej Gromyko przedstawił oficjalne stanowisko Moskwy, które wobec ogromu zbrodni Holokaustu podkreślało prawo Żydów do państwa na Bliskim Wschodzie.
Stalinowska inicjatywa wywołała właściwy ciąg zdarzeń, które rok później przyniosły deklarację utworzenia Izraela. Jednak świadkowie wspominają reakcję Stalina na wieści z Tel Awiwu. Dyktator powiedział z nieskrywanym zadowoleniem: „Dobrze, od teraz na Bliskim Wschodzie nie będzie spokoju!”. Bo też intencją Moskwy było podważenie brytyjskich i amerykańskich wpływów w tej części świata, a Izrael otrzymał w takim dziele kluczową rolę.
Równocześnie Stalin ogłosił poufną decyzję o „ścisłym sprzęgnięciu przyszłego państwa żydowskiego ze światowym blokiem komunistycznym”. Dla jego podwładnych był to jasny rozkaz przekształcenia Izraela w kolejną republikę radziecką. W tym celu podjęto liczne działania, z których wiele do dziś pozostaje okrytych mgłą tajemnicy. I właśnie owe sekrety starał się wydobyć na światło dzienne Dorfman, skrupulatnie zbierający wspomnienia uczestników ówczesnych wydarzeń.
Broń z Czechosłowacji
Wielu uzupełnień wymaga na przykład kwestia uzbrojenia, które Czechosłowacja sprzedała Izraelowi na rozkaz Moskwy. Tysiące karabinów, miliony sztuk amunicji, a przede wszystkim tuzin samolotów myśliwskich z zakładów Avia, bez wątpienia przyczyniły się do wygrania wojny o niepodległość w 1948 r. Przecież z chwilą ogłoszenia deklaracji suwerenności na Izrael napadła koalicja państw arabskich zmierzająca wprost do powtórki Holokaustu.