W poniedziałek do lubelskiego sądu trafił wniosek o areszt dla Michaela Karkoca, 98-letniego obywatela USA o ukraińskich korzeniach.
– Nie mamy wątpliwości, że dowodził on jednostką, która w czasie wojny dokonała pacyfikacji podlubelskiej miejscowości, w czasie której zamordowanych zostało 44 osób – mówi nam prokurator Robert Janicki, z Głównej Komisji Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.
Śledczy postawili mu zarzut udziału w zbrodniach wojennych. Zapowiadają wysłanie do USA wniosku o ekstradycję.
Na trop Michaela Karkoca wpadł w 2013 r. dziennikarz agencji AP. Ustalił, że żyje on w Minneapolis w USA. W ustaleniu miejsca pobytu esesmana pomógł brytyjski farmaceuta Stephen Ankier, który amatorsko zajmuje się tropieniem nazistów.
Informacja o nim trafiła też do pionu śledczego IPN. Prokuratorzy podjęli czynności, aby postawić mu zarzuty. Wcześniej jednak musieli mieć pewność, że mieszkaniec USA, to ta sama osoba, która dokonała zbrodni wojennych.