IPN zażąda od USA ekstradycji Michaela Karkoca

Pion śledczy IPN zażąda od USA ekstradycji Ukraińca. W czasie wojny dowodził on oddziałem Ukraińskiego Legionu, który pacyfikował podlubelską wieś.

Aktualizacja: 13.03.2017 16:40 Publikacja: 13.03.2017 14:07

Adolf Hitler dokonuje przeglądu pułku Leibstandarte SS (fot. Bundesarchiv, Bild 183-H04436 / CC-BY-S

Adolf Hitler dokonuje przeglądu pułku Leibstandarte SS (fot. Bundesarchiv, Bild 183-H04436 / CC-BY-SA 3.0)

Foto: Wikimedia

W poniedziałek do lubelskiego sądu trafił wniosek o areszt dla Michaela Karkoca, 98-letniego obywatela USA o ukraińskich korzeniach.

– Nie mamy wątpliwości, że dowodził on jednostką, która w czasie wojny dokonała pacyfikacji podlubelskiej miejscowości, w czasie której zamordowanych zostało 44 osób – mówi nam prokurator Robert Janicki, z Głównej Komisji Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.

Śledczy postawili mu zarzut udziału w zbrodniach wojennych. Zapowiadają wysłanie do USA wniosku o ekstradycję.

Na trop Michaela Karkoca wpadł w 2013 r. dziennikarz agencji AP. Ustalił, że żyje on w Minneapolis w USA. W ustaleniu miejsca pobytu esesmana pomógł brytyjski farmaceuta Stephen Ankier, który amatorsko zajmuje się tropieniem nazistów.

Informacja o nim trafiła też do pionu śledczego IPN. Prokuratorzy podjęli czynności, aby postawić mu zarzuty. Wcześniej jednak musieli mieć pewność, że mieszkaniec USA, to ta sama osoba, która dokonała zbrodni wojennych.

Proces ustalania jego tożsamości trwał kilka miesięcy. Śledczy skontaktowali się z Departamentem Sprawiedliwości USA. Przekazali próbki pisma Karkoca, które zostały znalezione w polskim archiwum. Zostały one porównane przez biegłego z dokumentami, które dostarczyło amerykańskie FBI. Grafolog sprawdzał podpisy 98 latka z amerykańskich dokumentów migracyjnych z lat 1949–1959, ze znajdującym się na liście wypłat żołdu Ukraińskiego Legionu Samoobrony. Z dokumentu, którym dysponuje IPN wynika, że na początku 1945 r. porucznik Michael Karkoc, dowódca kompanii Ukraińskiego Legionu Samoobrony, otrzymał 120 marek niemieckich (na liście tej widnieje też podpis jego siostry Marii, sanitariuszki z oddziału). Śledczy mieli też m.in. kopie dokumentów niemieckiego urzędu celnego oraz emigracyjnego z 1949 r. z podpisem Karkoca.

– Nie mamy wątpliwości, że to ta sama osoba – mówi nam prokurator Robert Janicki.

Śledczy podejrzewają, że Karkoc brał udział w zbrodniach nazistowskich. Jak ujawniliśmy jako pierwsi w „Rzeczpospolitej" Karkoc był oficerem ukraińskiej jednostki ściśle współpracującej z SS. W lipcu 1944 r. dowodził kompanią, która uczestniczyła w pacyfikacji dwóch wsi na Lubelszczyźnie.

Prokurator ma obciążające go zeznania świadków, którzy po wojnie stanęli przed polskim sądem. On sam w 1995 r. w niewielkim nakładzie opublikował wspomnienia, w których przyznał się tylko do służby wojskowej w czasie wojny. Opis zdarzeń, w których uczestniczył, pokrywa się z materiałem dowodowym zebranym w śledztwie IPN.

Michael Karkoc (urodzony w 1919 r. w Łucku na Wołyniu) posługiwał się pseudonimem Wołk vel Wolf, wstąpił do utworzonego w 1943 r. Ukraińskiego Legionu Samoobrony (nazywanego też Legionem Wołyńskim).

Była to jednostka ochotnicza, która współpracowała z SS. Początkowo uczestniczyła w zwalczaniu komunistycznej partyzantki na terenie Ukrainy, z czasem została przeniesiona na zachód.

Gdy Legion przemieszczał się w kierunku Warszawy, 22 lipca 1944 r. w powiecie krasnostawskim został ostrzelany przez polskich partyzantów. W czasie potyczki zginął niemiecki oficer łącznikowy oddziału Siegfried Assmuss.

Karkoc dowodził wtedy 2. kompanią Legionu. W odwecie podjął decyzję o pacyfikacji wsi Chłoniów oraz Kolonia Władysławina. Przed rozpoczęciem działań zorganizował odprawę, w czasie której stwierdził, że nikt nie może wyjść z akcji żywy.

Ukraińcy i Niemcy zamordowali wtedy 44 Polaków, w tym dzieci. Majątek zabitych został rozgrabiony.

W kolejnych miesiącach jego jednostka walczyła w okolicach Warszawy (wbrew niektórym doniesieniom nie ma dowodów, aby Karkoc uczestniczył w walkach z powstańcami) i Krakowa. W 1945 r. jednostka ta została przeniesiona do Austrii oraz Słowenii, gdzie walczyła z komunistyczną partyzantką.

Pod koniec wojny ukraiński Legion (znany pod niemiecką nazwą 31. Schutzmannschafts-Bataillon der SD) został włączony do 14. Dywizji Grenadierów SS. Żołnierze tej jednostki dostali się do amerykańskiej niewoli.

Nieoficjalnie wiemy, że Amerykanie są skłonni wydać go Polsce. Powodem jest zatajenie w 1949 r. służby w SS podczas starań o wyjazd do USA oraz o obywatelstwo tego kraju.

Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Archeologia rozboju i kontrabandy