Kto chciał wysadzić w powietrze Gomułkę i Chruszczowa?

Pierwsi sekretarze PZPR, podobnie jak ich sowieccy mocodawcy, stale musieli się mieć na baczności i otaczać kordonem ochroniarzy.

Aktualizacja: 01.04.2017 18:26 Publikacja: 30.03.2017 15:27

Ulica Krakowska w Zagórzu (dziś dzielnica Sosnowca). Miejsce zamachu na Władysława Gomułkę, dokonane

Ulica Krakowska w Zagórzu (dziś dzielnica Sosnowca). Miejsce zamachu na Władysława Gomułkę, dokonanego przez Stanisława Jarosa 3 grudnia 1961 r.

Foto: IPN

Zza zakrętu ulicy Krakowskiej w Zagórzu wyłania się powoli kawalkada pojazdów. Otwiera ją wóz transmisyjny Polskiego Radia, tuż za nim toczą się trzy czarne limuzyny. Ulica, którą poruszają się pojazdy, jest odświętnie udekorowana – mroźny wiatr szarpie chorągiewkami i nadyma propagandowe transparenty, których czerwień mocno kontrastuje z bielą świeżego śniegu. Okazja jest szczególna: w przeddzień górniczej Barbórki 1961 r. zaplanowano w mieście oficjalny rozruch nowo wybudowanej kopalni Porąbka. Z tej okazji miasto odwiedził z gospodarską wizytą Władysław Gomułka. Rankiem I sekretarz PZPR zajrzał do kopalni i zwiedził wybudowane obiekty, teraz przyszła pora na tzw. część oficjalną – wręczenie orderów zasłużonym budowniczym i górnikom. Wzdłuż trasy przejazdu stoi spory tłumek mieszkańców Zagórza. Jedni przyszli tu z ciekawości, inni – bo im kazano. Niezależnie od motywacji wszyscy są raczej zadowoleni z przyjazdu Gomułki, ponieważ z tej okazji miejscowe władze naprawiły w końcu uliczne oświetlenie.

Pozostało jeszcze 95% artykułu

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Historia
Obżarstwo, czyli gastronomiczne alleluja!
Historia
Jak Wielkanoc świętowali nasi przodkowie?
Historia
Krzyż pański z wielkanocną datą
Historia
Wołyń, nasz problem. To test sprawczości państwa polskiego
Historia
Ekshumacje w Puźnikach. Po raz pierwszy wykorzystamy nowe narzędzie genetyczne