Wilhelm X Święty (1099–1137), książę Akwitanii i Gaskonii, hrabia Poitiers, syn księcia Wilhelma IX Trubadura i Filipy, córki Wilhelma IV, hrabiego Tuluzy, był jednym z największych feudałów Europy. Ziemie przez niego kontrolowane równały się z domenami królów i cesarzy. Urodzony w roku zdobycia przez krzyżowców Jerozolimy, w przeciwieństwie do swojego ojca nigdy nie wziął udziału w krucjacie, ale też nie miał – jak on – złej reputacji lekkoducha i dziwkarza. Był bliski sprawom Kościoła, ale swój akwitański dwór uczynił kulturalnym sercem Europy. Był mecenasem trubadurów, muzyków, kronikarzy i poetów. Sam dobrze wykształcony dbał o edukację swoich córek, co było wyjątkiem w ówczesnej Europie, gdzie większość władców była analfabetami.
Miał dwie córki, z których starszą, Eleonorę zwaną Akwitańską, uważa się za jedną z najwybitniejszych i najpiękniejszych kobiet w historii średniowiecznej Europy. Była żoną dwóch królów: francuskiego Ludwika VII i angielskiego Henryka II Plantageneta. Urodziła w sumie jedenaścioro dzieci, w tym licznych późniejszych władców, m.in. Henryka Młodego Króla, Ryszarda Lwie Serce i Jana bez Ziemi. Zmarła w wieku ok. lat 82 w opactwie Fontevraud. Długo po tym, jak odszedł jej ojciec Wilhelm, dziadek całego tego licznego pokolenia.
Czytaj więcej
Tłumy pielgrzymów, ale i turystów coraz bardziej utrudniają życie mieszkańcom hiszpańskiego miast...
Niespodziewana śmierć księcia Wilhelma
Dlaczego wspominam o tej niezwykłej postaci? Bo jego los wiąże się nierozerwalnie z legendarnym miejscem pielgrzymek: Santiago de Compostela. Oto wczesną wiosną 1137 r. książę Wilhelm, któremu ciążył wyrzut sumienia, że nie dotarł dotąd jako krzyżowiec do Ziemi Świętej, wybrał się w pielgrzymkę do Santiago. Wraz z córkami przybył do miasta portowego Bordeaux, gdzie powierzył dzieci pieczy tamtejszego arcybiskupa, jednego z najwierniejszych swoich wasali. Następnie książę wstąpił na słynne Camino, by dotrzeć do „końca ziemi” i zasłużyć sobie na votum w postaci muszli świętego Jakuba.
Mimo swojej pozycji i bogactwa wędrował pieszo i z małym pocztem, w szatach pielgrzymich i kijem pokutnym. Do Santiago jednak nie dotarł. Zmarł po drodze, 9 kwietnia 1137 r., w Wielki Piątek. Jego śmierć podczas pielgrzymki odbiła się szerokim echem w całej Europie. Podejrzewano otrucie albo czary. Nikt tego do końca nie wyjaśnił; poza dyskusją jest jednak fakt, że w noc jego śmierci koronę suzerena przejęła jego córka, 15-letnia wówczas Eleonora, która stała się najgorętszą partią chrześcijańskiej Europy. O jej rękę starali się wszyscy, z koronowanymi głowami na czele, a fakt, że finalnie zdobył ją Plantagenet, stał się bezpośrednią przyczyną krwawych wojen i wiele set lat trwającego dynastycznego sporu Kapetyngów z dynastią angielską o południowy zachód Francji.