Kolumb zidentyfikowany, ale nadal niewiele wiemy o jego pochodzeniu

Najnowsze badania genetyczne szczątków Krzysztofa Kolumba przeprowadzone przez naukowców hiszpańskich wskazują, że słynny żeglarz jest pochowany w Sewilli i z dużym prawdopodobieństwem pochodził z rodziny hiszpańskich Żydów.

Publikacja: 14.10.2024 20:09

Śmierć Krzysztofa Kolumba w Valladolid- litografia wydawnictwa L. Prang & Co. z 1893 r.

Śmierć Krzysztofa Kolumba w Valladolid- litografia wydawnictwa L. Prang & Co. z 1893 r.

Foto: Wikimedia Commons

Istnieje 25 sprzecznych teorii na temat pochodzenia człowieka, który przedstawiał się jako Krzysztof Kolumb. Sam opisałem kilka lat temu na łamach miesięcznika „Uważam Rze Historia” i tygodnika „Rzecz o Historii” hipotezę o powiązaniach rodzinnych Kolumba z dynastią Jagiellonów, opartą na niezwykle wnikliwych badaniach portugalskiego historyka Manuela Rosy.

Należy jednak uznać, że wyniki najnowszych badań genetycznych szczątków żeglarza i jego krewnych, przeprowadzone przez zespół hiszpańskich naukowców pod kierownictwem José Antonio Lorente’a, profesora medycyny sądowej na Uniwersytecie w Granadzie, oraz historyka Marcialo Castro, zamykają dyskusję na temat polsko-litewskiego pochodzenia Kolumba. Po długim oczekiwaniu na pozwolenie udało im się ekshumować fragmenty szczątków ludzkich znajdujących się w imponującym sarkofagu, umieszczonym w prawej części transeptu sewilskiej katedry.

Każdemu polecam odwiedzić to miejsce. Grobu Kolumba nie uda się nie zauważyć. Nad płytą główną są umieszczone cztery alegoryczne postacie przedstawiające władców czterech królestw wchodzących w skład Hiszpanii za życia Kolumba: Kastylii, Aragonii, Nawarry i Leonu. Jest to dzieło rzeźbiarza Arturo Melidy, pierwotnie zainstalowane w katedrze w Hawanie, ponieważ tam kiedyś znajdował się grób Kolumba.

Problem w tym, że nie tylko w Hawanie. Wcześniej był jeszcze w dwóch innych miejscach. Wielki podróżnik nie zaznał bowiem po śmierci spokoju i podróżował tak jak za życia – przemierzając ocean.

Wędrowiec za życia i po śmierci

Krzysztof Kolumb, człowiek, którego znamy z podręczników historii, zmarł 20 maja 1506 r. w Valladolid. Dlaczego akurat w tym mieście? Czy coś go łączyło z dawną siedzibą królów Kastylii i Leonu? Nie. Od śmierci katolickiej królowej Izabeli Kastylijskiej Kolumb nieustannie podążał za dworem wędrownym króla Ferdynanda Aragońskiego. Liczył na audiencję, której nigdy nie uzyskał. Gwałtowna śmierć nadeszła przypadkowo w Valladolid. Wielki żeglarz miał w dniu swojej śmierci dopiero 55 lat. Od powrotu z Indii Zachodnich był zmęczony i rozczarowany życiem. Nie wiemy, w jakim miejscu pożegnał się ze światem.  Przypuszcza się, że ze względu na wędrówkę za dworem królewskim mógł umrzeć w jakimś skromnym przydrożnym zajeździe, choć bardziej prawdopodobne jest, że gościł w domu swojego przyjaciela, marynarza Gila Garcíi.

Wyniki najnowszych badań genetycznych szczątków żeglarza i jego krewnych, przeprowadzone przez zespół hiszpańskich naukowców zamykają dyskusję na temat polsko-litewskiego pochodzenia Kolumba. 

Jednak jego pogrzeb w Santa María La Antigua w Valladolid nie musiał być skromny. Chodziło przecież pochówek byłego admirała i namiestnika królewskiego nowo odkrytych terytoriów zamorskich. W dodatku Kolumb i jego syn Diego byli ludźmi majętnymi. Ciało odkrywcy Ameryki zostało pierwotnie złożone w klasztorze San Francisco w Valladolid. Ale kilka lat później, na żądanie jego syna Diega i kuzyna Juana Antonia Colóna, szczątki żeglarza przeniesiono najpierw do klasztoru Santa Maria de las Cuevas w Sewilli, a prawdopodobnie 30 lat później, czyli ok. 1536 r., zostały przewiezione do katedry Santo Domingo. Wiemy o tym z ukończonej w 1561 r. „Historii Indii” (hiszp. „Historia de las Indias”) autorstwa Bartolomé’a de Las Casasa. Dziewiętnastowieczny historyk Antonio López Prieto twierdził także, że informację o przewiezieniu szczątków Kolumba na jego ukochaną Hispaniolę potwierdzał rękopis z 1549 r. zatytułowany „Relación de cosas de La Española”. Problem tylko w tym, że ten rękopis zaginął, kiedy poszukiwano potwierdzenia, czy szczątki pochowane w Hawanie należały do Krzysztofa Kolumba.

Powrót do Sewilli

Wielu historyków, jak np. Diego Ortiz de Zúñiga w swojej pracy „Anales”, powtarzało po Bartolomé de Las Casasie, że szczątki admirała na pewno ekshumowano w Sewilli ok. 1536 r. i przewieziono karawelą do Santo Domingo. Jako poszlakę potwierdzającą tę zdumiewającą operację wskazuje dokument wystawiony w 1536 r. w klasztorze Santa Maria de las Cuevas w Sewilli. Jest w nim zapisek o „dostawie” wysyłki na Santo Domingo. Jednak data oraz forma przeniesienia szczątków wzbudza do dzisiaj kontrowersje. Należy podkreślić, że taka operacja przeniesienia szczątków do katedry na zachodniej półkuli, wymagała osobistej zgody króla Hiszpanii Karola I. Wiele statków wówczas tonęło. Ryzyko utraty trumny było bardzo duże.

Aby potwierdzić pochodzenie szczątków od Kolumba, eksperci musieli niezależnie od siebie, bez wymiany informacji, dojść do tych samych wniosków.

Czy taką królewską zgodę udało się zdobyć wdowie po synu Kolumba, Marii de Toledo? Była ona siostrzenicą księcia Alby i królewską krewną, miała więc łatwy dostęp do króla. Zachowany do dzisiaj dokument potwierdzający przywileje królewskie Karola I, nakazujące dziekanowi i kapitule katedry Santo Domingo pochowanie w niej Krzysztofa Kolumba i jego syna Diego, są poszlaką, że wielki odkrywca tam właśnie spoczął. Problem tylko w tym, że nie na zawsze.

W 1795 r. Hiszpania scedowała na Republikę Francuską zachodnią część wyspy La Española, która dzisiaj stanowi terytorium Dominikany. Hiszpanie nie zostawili Francuzom swojego wielkiego żeglarza. Na mocy edyktu królewskiego i przy wsparciu arcybiskupa Portillo, generała Aristizábala, 20 grudnia 1795 r. dokonano ekshumacji trumny zawierającej przypuszczalne szczątki Krzysztofa Kolumba i przewieziono je do Hawany. W 1899 r. kości Krzysztofa Kolumba powróciły do Sewilli.

Badania DNA potwierdzają tożsamość szczątków Kolumba

Seria przeniesień szczątków Kolumba na przestrzeni wieków – najpierw z Valladolid do Sewilli, a potem do Santo Domingo i na Kubę – zrodziła wątpliwości, czy kości mogły w nienaruszonym stanie przetrwać podróż morską lub czy nie zaginęły po drodze. Znamienne, że władze Dominikany utrzymują, że ciało Kolumba nigdy nie opuściło wyspy i nadal jest pochowane w katedrze Santo Domingo.

Stąd tak ważne były bardzo złożone badania genetyczne przeprowadzone przez hiszpańskich naukowców. W ramach śledztwa mającego na celu zidentyfikowanie szczątków z sewilskiej katedry zbadano także szczątki osób potencjalnie spokrewnionych z wielkim odkrywcą. Naukowcy chcieli też rozstrzygnąć spór o pochodzeniu etnicznym Krzysztofa Kolumba. Czy był obcokrajowcem, który przybył do Hiszpanii prosić królów katolickich o sfinansowanie swojej wielkiej koncepcji dopłynięcia do Indii drogą morską prowadzącą na zachód? Istnieje aż 25 hipotez o pochodzeniu Kolumba. Niektórzy twierdzą, że miejscem jego narodzin był włoska Genua, inni wskazują na Sycylię, Szwecję, Norwegię, Portugalię, Polskę, Francję, Anglię, Szkocję, Węgry, Irlandię, Chorwację oraz hiszpańskie obszary Galicji, Katalonii, Walencji, Nawarry i Majorki. Spekuluje się również, że mógł być sefardyjskim Żydem lub nawet Kagotem, którego rodzina uciekła z Francji i osiedliła się w Nawarrze.

Ze względu na te kontrowersje testy DNA szczątków ekshumowanych z sewilskiej katedry zostały przeprowadzone osobno w renomowanych laboratoriach w Hiszpanii, Stanach Zjednoczonych, Meksyku i we Włoszech. Aby potwierdzić pochodzenie szczątków od Kolumba, eksperci musieli niezależnie od siebie, bez wymiany informacji, dojść do tych samych wniosków. „Proces został przeprowadzony niezależnie, bez komunikacji między klinikami, co zapewniło obiektywność danych” – potwierdził profesor José Antonio Lorente.

Należy podkreślić, że wyniki tych badań nie wskazały nam konkretnego miejsca urodzenia Krzysztofa Kolumba. Potwierdzają natomiast pokrewieństwo badanych szczątków ze szczątkami jego synów. Ciekawe wnioski dają nam natomiast analizy DNA Ferdynanda Kolumba (hiszp. Fernando Colóna), syna Krzysztofa Kolumba i jego kochanki Beatriz Enríquez de Arana. Otóż w jego męskim chromosomie Y, podobnie jak w mitochondrialnym DNA (które w prawie niezmiennej formie są przekazywane potomstwu), znajdują się geny charakterystyczne dla osób o żydowskim pochodzeniu. Można z tego wywnioskować, że Krzysztof Kolumb nie był genueńczykiem, ponieważ – wbrew rozpowszechnionym mitom – w Genui w drugiej połowie XV w. nie było społeczności żydowskiej. Wiele wskazuje natomiast, że pochodził z Hiszpanii lub Balearów, które wówczas należały do korony Aragonii.

Istnieje 25 sprzecznych teorii na temat pochodzenia człowieka, który przedstawiał się jako Krzysztof Kolumb. Sam opisałem kilka lat temu na łamach miesięcznika „Uważam Rze Historia” i tygodnika „Rzecz o Historii” hipotezę o powiązaniach rodzinnych Kolumba z dynastią Jagiellonów, opartą na niezwykle wnikliwych badaniach portugalskiego historyka Manuela Rosy.

Należy jednak uznać, że wyniki najnowszych badań genetycznych szczątków żeglarza i jego krewnych, przeprowadzone przez zespół hiszpańskich naukowców pod kierownictwem José Antonio Lorente’a, profesora medycyny sądowej na Uniwersytecie w Granadzie, oraz historyka Marcialo Castro, zamykają dyskusję na temat polsko-litewskiego pochodzenia Kolumba. Po długim oczekiwaniu na pozwolenie udało im się ekshumować fragmenty szczątków ludzkich znajdujących się w imponującym sarkofagu, umieszczonym w prawej części transeptu sewilskiej katedry.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia świata
Nowy Front w USA. John F. Kennedy, cz. V
Historia świata
O królu, który piekł ciastka i bił wikingów
Historia świata
Zdradziecki zamach na templariuszy. Złożona operacja przeciw potężnej formacji
Historia świata
W poszukiwaniu Eldorado. Polowanie na legendę
Historia świata
Próchnica zębów: odwieczny problem nie tylko u ludzi