Wydarzyło się to niemal 50 lat temu. 24 listopada 1974 r. amerykańsko-francuska ekspedycja odkopała szczątki istoty praludzkiej sprzed 3,3 mln lat. Była to niebywała sensacja, ponieważ do tej pory nie odkryto w miarę kompletnego szkieletu hominida starszego niż 100 tys. lat. To wykopalisko zrewolucjonizowało poglądy na pochodzenie człowieka – drzewo genealogiczne gatunku ludzkiego, mozolnie odtwarzane przez dziesięciolecia, runęło. W nauce pojawiło się pojęcie „pramatka ludzkości”.
W sumie badacze odkopali 52 kości tego samego osobnika, 40 proc. szkieletu
Ekspedycją kierowało trzech profesorów: Maurice Taieb, Yves Coppens i Donald Johanson. 24 listopada 1974 r. student prof. Johansona – Tom Gray – natrafił na kość, co prawda nie pierwszą podczas tych wykopalisk, ale… „Następne wydobywane kości – wspominał prof. Coppens – miały taki sam wygląd, stan zachowania, kolor, stopień fosylizacji [skamienienia], toteż nie mieliśmy wątpliwości, już tam od razu na miejscu, przed oddaniem kości do analizy, że są to szczątki jednego, tego samego osobnika”. W sumie badacze odkopali 52 kości tego samego osobnika, 40 proc. szkieletu.
Starszej istoty praludzkiej dotychczas nie znaleziono
Gdy prof. Johanson zobaczył miednicę i kość krzyżową – jak sam relacjonował – natychmiast zdał sobie sprawę z dwóch rzeczy. Po pierwsze, że można będzie zrekonstruować szkielet, odtworzyć sylwetkę, sposób poruszania się, wzrost i wagę. Po drugie, że istota ta była płci żeńskiej. Starszej istoty praludzkiej dotychczas nie znaleziono, toteż w świat poszedł przekaz o odnalezieniu „pramatki ludzkości”. W chwili śmierci miała około 20 lat, była niewielkiego wzrostu – 105 cm, ważyła ok. 25–30 kg, a objętość jej mózgu wynosiła niecałe 500 cm sześc.
Czytaj więcej
Sensacyjne odkrycie w Afryce. Odnaleziono kości należące do nieznanego gatunku praczłowieka