Zdezorientowany Trump zapytał, kto to powiedział, ale widocznie szybko skojarzył charakterystyczny ton głosu osoby zakłócającej, ponieważ z irytacją dodał: „Larry, co robisz?”. „Słyszałem, że jeśli to krzyknę, dadzą mi 5 tys. dol.” – odpowiedział z rozbrajającą szczerością ukrywający się za sceną komik Larry David, który nawiązał tym do oferty złożonej publicznie przez jedną z latynoskich grup protestujących przeciwko występowi Trumpa w „SNL”. „Jako biznesmen” – odpowiedział spokojnie mu Trump – „mogę to w pełni uszanować”.
Oczywiście multimilioner Larry David, scenarzysta bijących rekordy popularności seriali „Seinfield” i „Curb Your Enthusiasm”, doskonale wiedział, że Trump żadnym rasistą nie jest. W ten sposób wykpił przyczepioną republikanom łatkę, która jest jedną z największych manipulacji w amerykańskiej historii. Pomijam oczywisty fakt, że to republikanin Abraham Lincoln i jego partyjni koledzy przeforsowali XIII poprawkę do Konstytucji USA, która nadała czarnoskórym niewolnikom obywatelstwo amerykańskie. Współcześnie czyni ona dzieci imigrantów, takie jak Kamala Harris, obywatelami z prawem wyboru na prezydenta tego kraju.
Łatkę rasistów przypięła Partii Republikańskiej radziecka propaganda
W latach 80. XX wieku sowiecka propaganda i jej klony w krajach bloku wschodniego przypięły formacji Ronalda Reagana wizerunek „skrajnej amerykańskiej prawicy”. To kłamstwo w stylu stalinowskiego sofizmatu: „A u was Murzynów biją!”, dowodzi, jak łatwo manipulować niemal nieznaną w Europie historią USA. Nasza opinia publiczna nadal ma wdrukowane obrazy dobrego i złego Amerykanina. Pierwszy to demokrata – pokojowy postępowiec, drugi to republikanin – ksenofobiczny prostak.
Kto dziś pamięta, że Partia Demokratyczna wywodzi się ze środowiska obrońców niewolnictwa i segregacji rasowej? Tak szanowany w Europie Woodrow Wilson, ikona demokratów, otwarcie popierał działalność Ku Klux Klanu i uważał czarnoskórych Amerykanów za rodzaj podgatunku homo sapiens, powtarzając, że „amerykański Murzyn to wymarzony agent czerwonych”.
Czytaj więcej
Dla Polaków Thomas Woodrow Wilson zawsze będzie wielkim mężem stanu, który w sposób niezaprzeczalny przyczynił się do odbudowy naszej niepodległości. Amerykanie uważają go jednak za jednego z najbardziej kontrowersyjnych prezydentów USA w historii.