Nawet duże opracowania historyczne zarówno niemieckie, jak i zagraniczne omijają ten temat szerokim łukiem, marginalizując rolę niewielkiej bawarskiej opozycji antyhitlerowskiej w procesie upadku III Rzeszy.
Wiele w tym racji. Ktoś słusznie zwróci uwagę, że ci nieliczni Niemcy krytyczni wobec narodowo-socjalistycznego reżimu dość późno przypomnieli sobie o przyzwoitości, a przez 12 lat wykazywali się pożałowania godną biernością wobec hitlerowskiego bestialstwa. Mimo to, gwoli kronikarskiej rzetelności, należy odnotować, że 79 lat temu spiskowcy należący do organizacji Akcja o Wolność Bawarii (niem. Freiheitsaktion Bayern) zebrali się w jednym z monachijskich mieszkań, żeby dopiąć ostatnie przygotowania do przejęcia władzy w mieście, a następnie aresztowania czołowych funkcjonariuszy nazistowskich. Operacji nadano kryptonim „Polowanie na złote bażanty” (niem. Jagd auf die Goldfasane). Tak bowiem nazywano wysokiej rangi urzędników NSDAP, którzy nosili jasnobrunatne mundury partyjne ze złotymi naszywkami.