Reklama

Zapomniane królestwo Zulusów, część I

Filmy „Zulu” Cy Endfielda i „Świt Zulu” Douglasa Hickoxa dzieli 15 lat. Oba jednak opowiadają o dramatycznych wydarzeniach, które rozegrały się w trakcie tej samej wojny, w tym samym regionie Afryki Południowej i tego samego dnia.

Publikacja: 18.05.2023 21:00

Kadr z filmu „Świt Zulu” (1979 r.) w reżyserii Douglasa Hickoxa

Kadr z filmu „Świt Zulu” (1979 r.) w reżyserii Douglasa Hickoxa

Foto: LAMITAS / SAMARKAND / ZULU DAWN NV / Ronald Grant Archive / Mary Evans/BE&W

Film „Zulu” trafił na ekrany w 1964 r., natomiast „Zulu Dawn” – jak brzmiał oryginalny tytuł, po polsku znany również pod nieco niefortunną nazwą „Jutrzenka Zulusów” – to obraz z 1979 r. Filmy reprezentują więc dwie różne epoki w dziejach kina. Pierwszy z nich, choć jest produkcją angielską, zapożycza niemało z poetyki westernu, drugi, nakręcony w USA, przynosi pogłębioną i zdecydowanie krytyczną wizję brytyjskiego kolonializmu. Imponuje też rozmachem realizacyjnym, co nie powinno dziwić, jeśli weźmiemy pod uwagę, że jego twórcy dysponowali budżetem sześciokrotnie większym niż zespół odpowiedzialny za „Zulu”, a na planie codziennie pojawiało się ponad tysiąc osób.

Pozostało jeszcze 95% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Historia świata
Jak II RP nie uratowała niepodległości
Historia świata
Sala Kryzysowa, 11 września 2001 r. „Właśnie tutaj walczymy”
Historia świata
Dzień, w którym Hitler został nazistą
Historia świata
Inni niż my, ale też ludzie
Historia świata
„Winston powrócił!”. Jak Churchill odrodził się z politycznego niebytu
Reklama
Reklama