14 listopada 1986 r. w Moskwie doszło do najkrwawszego i najgłośniejszego w historii Związku Radzieckiego napadu na konwój przewożący gotówkę. Sprawców zwabiła kwota 450 tys. ówczesnych rubli, co wedle państwowego kursu odpowiadało ok. 400 tys. dol.
Feralnego dnia, tuż po godzinie 21, pod moskiewski dom towarowy Mołodiożnyj podjechała biała wołga. Był to ostatni punkt na trasie inkasentów, którzy zbierali utargi ze sklepów w tej części stolicy. Ponieważ konwojenci mieli już sporo gotówki, zgodnie z instrukcją dowódca zespołu Karpiński i kierowca pozostali w samochodzie. Po utarg wyszedł inkasent Nowikow, który pokwitował i odebrał pieniądze. Było ich jak zwykle sporo, ponieważ w rozsypującej się gospodarce dom towarowy słynął ze sprzedaży deficytowych, w tym importowanych produktów. W drodze powrotnej Nowikowowi towarzyszyła sierżant milicji Wiera Anfiłowa pełniąca w Mołodiożnym codzienny dyżur.