Aż do lat 80. XIX w. podbój kolonialny Afryki był „płytki” i niezbyt intensywny. Europejskie mocarstwa interesowały się tym rozległym kontynentem jedynie ze względu na to, że był niewyczerpanym źródłem niewolników i dogodnym pomostem do innych, bardziej interesujących rejonów w Ameryce i Azji. Lokowano tam niewielkie kolonialne przyczółki, faktorie handlowe, bazy wojskowe, porty. Wystarczy spojrzeć na dwie archiwalne mapy, np. z końca lat 70. XIX w. i cztery dekady późniejszą. Różnica jest ogromna. Na pierwszej większą część kontynentu będą pokrywały ówczesne kartograficzne „białe plamy”, a mapa wykonana tuż przed wybuchem I wojny światowej pokaże Afrykę niemal w całości podzieloną między mocarstwa europejskie. Cóż takiego wydarzyło się przez te kilka dziesięcioleci, że krajobraz geopolityczny Czarnego Lądu przekształcił się tak diametralnie?
Czytaj więcej
Czy można wygrać wojnę w 38 minut, stoczyć krwawy bój o krowę lub ponieść sromotną klęskę w starciu... z własną armią? Kiedy w ludziach wzbiera agresja, nie ma rzeczy niemożliwych.
Prawdziwy „wyścig o Afrykę”
Z perspektywy politycznej było to przede wszystkim powstanie w 1871 r. zjednoczonych Niemiec, co naruszyło w istotny sposób równowagę sił w Europie. Na Starym Kontynencie Niemcy dość szybko dotarli do ściany – dalsza realizacja imperialnych ambicji groziła globalnym konfliktem. Alternatywą była ekspansja kolonialna – rywalizacja z innymi mocarstwami na peryferiach – prowadzona pod hasłem Weltpolitik (pol. polityka światowa). Prawdziwy „wyścig o Afrykę” rozpoczął się tuż po konferencji berlińskiej (listopad 1884 – luty 1885). W rywalizacji tej Niemcom, a także Włochom trudno było wyprzedzić „stare” imperia, ale co nieco dla siebie z „afrykańskiego tortu” wykroiły. Cesarstwu przypadło Togo, część Kamerunu, dzisiejsza Namibia – zwana wtedy Niemiecką Afryką Południowo-Zachodnią – i Niemiecka Afryka Wschodnia (Tanganika). Kolejnym celem miało być przejęcie posiadłości mniejszych państw, takich jak Belgia czy Portugalia, i utworzenie zwartego bloku niemieckich kolonii w Afryce Środkowej. Na przeszkodzie stanął wybuch I wojny światowej. Co ciekawe, jedną z jej przyczyn była właśnie zaostrzająca się rywalizacja kolonialna, która ostatecznie okazała się zapalnikiem zamiast wentylem bezpieczeństwa europejskiego ładu.
Poza politycznymi trzeba jeszcze wspomnieć o innych ważnych czynnikach, które sprawiły, że państwa europejskie tak szybko podbiły Czarny Ląd. Przede wszystkim była to XIX-wieczna rewolucja naukowo-techniczna. Europejczycy dysponowali nowoczesną i niezwykle skuteczną bronią (karabiny maszynowe Maxima w krótkim czasie potrafiły zmasakrować całe plemienne armie), koleją, statkami parowymi, środkami komunikacji, a także coraz lepszymi lekarstwami, dzięki którym śmiertelność wśród białych w Afryce spadła o kilkadziesiąt procent.
Wojna na zachodzie
Po wybuchu I wojny światowej szybko okazało się, że niemieckie imperium kolonialne jest kolosem na glinianych nogach. Rzesza praktycznie nie miała jak przerzucić nawet niedużych sił z Europy do swoich zamorskich posiadłości. Zresztą problem ten dostrzegali sami Niemcy, którzy początkowo próbowali przekonać przeciwników do idei tzw. neutralizacji kolonii, zgodnie z hasłem: „posiadłości zamorskie zostawiamy w spokoju, o ich losie zdecyduje wojna w Europie”. Anglicy i Francuzi nie byli skłonni do ustępstw – zamierzali podbić nieliczne i rozproszone kolonie niemieckie, m.in. w celu pozbawienia marynarki wojennej kajzera dogodnych baz wypadowych.