Reklama

Kalorie rządziły i rządzą światem

„Jedzenie i picie jest integralną częścią historii społecznej” – tym zdaniem prof. Ernst Schubert rozpoczyna swoją książkę „Jedzenie i picie w średniowieczu”, następnie na 500 stronach ukazuje działanie tego mechanizmu w tamtej epoce. Najnowsze badania nad epoką kamienia dowodzą uniwersalności tej obserwacji – rozwój zależy od sposobu zdobywania pożywienia.

Publikacja: 05.08.2022 03:00

Kalorie rządziły i rządzą światem

Foto: Stock Adobe

Ludzkość poszukująca pokarmów coraz bardziej mięsnych (białka zwierzęce i kalorie pomagają przeżyć) rosła liczebnie, wędrowała i torowała sobie drogę w świecie. Żeby zdobyć więcej tych pokarmów, ćwiczyła własną sprawność i nauczyła się posługiwać środkami, dzięki którym ewoluowała ku cywilizacji: stworzyła broń, narzędzia, organizację społeczną. W miarę jak urozmaicało się jej pożywienie, rósł jej geniusz” – napisała w eseistycznym zapale Maguelonne Toussaint-Samat („Historia naturalna i moralna jedzenia”). Najnowsze badania amerykańskich antropologów i prymatologów w pełni potwierdzają tę wizję, a artykuł o tym ukazał się w czasopiśmie „Science”.

Nie można bezpośrednio badać społeczności praprzodków, ale można obserwować zbliżone do nich, wciąż egzystujące współczesne prymitywne ludy i plemiona żyjące ze zbieractwa i łowiectwa. Obserwując takie grupy, amerykańscy badacze skonstatowali, że wydatkują one więcej energii na zdobywanie pożywienia niż wielkie małpy, a więc pod tym względem są od nich „gorsze”. Jednak taki tryb zdobywania pożywienia pozwala im uzyskiwać większą ilość kalorii w krótszym czasie i pod tym względem są „lepsze”. Właśnie ta prawidłowość ułatwiła naszym praprzodkom rozwój społeczny.

Człowiek należy do rzędu prymatów, naczelnych, podobnie jak wielkie małpy, tzw. człekokształtne. W porównaniu z nimi homo sapiens ma większy mózg zużywający więcej kalorii, jego ciąża trwa dłużej, ma dłuższe życie osobnicze. Wszystko to wiąże się z poważnymi kosztami energetycznymi.

Wychodząc od tego stwierdzenia, naukowcy z Duke University zajęli się strategiami zdobywania, czyli zaspokajania potrzeb energetycznych przez człowieka na wczesnym etapie rozwoju. A konkretnie badacze porównali strategie stosowane przez człowieka i wynikające z nich korzyści ze strategiami i korzyściami wielkich małp. Chcieli zrozumieć, jak praludzie zdobywali dodatkową energię, co wyróżniało ich wśród prymatów. Porównali „budżety energetyczne” żyjących na wolności goryli, szympansów i orangutanów z populacją współczesnych łowców-zbieraczy ze wschodniej Afryki.

Obserwowane, wymienione wyżej ludzkie społeczności zużywają więcej energii niż wielkie małpy na zaspokojenie swoich potrzeb alimentacyjnych, lecz w ostatecznym rozrachunku dostarczają „do domu” więcej posiłków, które są bardziej kaloryczne od tych trafiających „na stół” naszych ewolucyjnych kuzynów. Owoce i rośliny – pożywienie małp – są łatwiejsze do zdobycia, nie wiążą się z ryzykiem, jakie niesie ze sobą polowanie, ale jest to pożywienie dużo uboższe w białko i kalorie.

Reklama
Reklama

A zatem polowanie – strategia ryzykowna – przyniosło lepsze rezultaty. Dążąc do zaspokojenia swoich potrzeb energetycznych, człowiek bardziej stawiał na zdobywanie jednorazowo potężnych kalorycznie dawek jedzenia niż na regularność o wiele mniej kalorycznych posiłków. Wprawdzie polowanie wymaga wydatkowania większej porcji energii niż zrywanie owoców i liści, ale jego rezultatem jest posiłek, którym można obdzielić wiele osób.

Jak zauważa dr Herman Pontzer, współautor artykułu, dzielenie się posiłkiem daje podwójną korzyść. W przypadku fiaska łowów grupa ma możliwość podzielenia się jakimś innym, alternatywnym pokarmem. Druga korzyść to oszczędność czasu – przecież nie wszyscy polują, tylko niektórzy, a pozostali mogą poświęcić czas na inne aktywności: naukę (czegokolwiek), kreatywne myślenie, wszystko, do  czego niezbędny jest czas wolny od pracy. „Ta lekka zmiana w sposobie zdobywania pożywienia fundamentalnie zmieniła życie naszych praprzodków, umożliwiła zaistnienie tego, co nazywamy rozwojem, przez ostatni milion lat Homo rozwinął się kolosalnie, czego nie da się powiedzieć o innych naczelnych” – podkreśla dr Herman Pontzer. „Od zarania dziejów ludzkość poszukująca żywności wytyczała drogi poznania świata. Głód był motorem postępu i wciąż pozostaje źródłem wszelkiej ludzkiej energii, dobrej i złej, jest podstawą rozwoju, przyczyną konfliktów. Wokół żywności wyrastały cywilizacje i ścierały się imperia” – zauważa Maguelonne Toussaint-Samat. Święte słowa! To, co dzieje się obecnie z ukraińskim zbożem i wokół niego, to „przyczyna konfliktów”, „przejaw energii dobrej i złej”, „ścieranie się imperiów”. Na naszych oczach narodzi się nowa strategia pozyskiwania żywności przez znaczną część ludzkości, w Afryce przede wszystkim, ale nie tylko. Kalorie, w tym przypadku zboże, już nie raz wstrząsały światem i – jak widać – czynią to znowu.

Historia świata
Okręty podwodne z napędem mechanicznym
Historia świata
Tajemnica Bafometa wyjaśniona
Historia świata
Pierwszy sobór Kościoła
Historia świata
Zabytkowy złom sprzed 114 lat
Historia świata
Zabójcza londyńska mgła
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama