W 1981 r. Rosyjska Cerkiew Prawosławna na emigracji kanonizowała ostatniego cara. Po rozpadzie ZSRR również patriarchat moskiewski uznał Mikołaja II za godnego wyniesienia na ołtarze. W roku 2000 imperator wraz z rodziną otrzymali tytuły strastotierpców, czyli męczenników za wiarę.
Tym niemniej decyzja synodu nie była jednogłośna, a Cerkwi nie chodziło o brak pewności, że odnalezione szczątki, czyli relikwie, należą do carskiej rodziny bestialsko zakatowanej przez bolszewików. Delikatny problem leżał w skłonności Mikołaja II do mistycyzmu i okultyzmu, które w dziwny sposób łączyły się ze szczerym przywiązaniem do prawosławia. Historia potwierdza, że Mikołaj był niezwykle religijną osobą, co wynikało ze słabości charakteru. Brzemię odpowiedzialności nie do udźwignięcia sprawiło, że powierzył opatrzności boskiej siebie, rodzinę oraz Rosję. Z drugiej strony tak samo gorąco wierzył w fatum, które czyni jego panowanie burzliwym. Dlatego pomocy szukał nie w radach ministrów, ale u szarlatanów.
Fatum Mikołaja
Będąc następcą tronu, zaręczył się z niemiecką księżniczką Alicją Heską, która po przejściu na prawosławie przyjęła imię Aleksandry Fiodorowny. Los sprawił jednak, że uroczystość zaślubin w 1894 r. odbyła się w atmosferze żałoby po zaskakującej śmierci ojca Mikołaja – Aleksandra III.
Dwa lata później Mikołaj i Aleksandra koronowali się zgodnie z tradycją w historycznej stolicy – Moskwie. Pyszne uroczystości przyćmiła jednak straszliwa masakra. Carska para miała się pojawić publicznie na Chodyńskim Polu. Mikołaj zamierzał przyjąć paradę wojskową, a jednocześnie symbolicznie przywitać się z ludem. Informacja ściągnęła dziesiątki tysięcy mieszkańców Moskwy i okolic. Przyszli tym chętniej, że – jak głosiła plotka – koronowana para miała rozdawać złote ruble. Niestety, organizacja imprezy okazała się fatalna. Gapie znaleźli się w pułapce ogromnego tłoku, który spowodował omdlenia i histerię. Wybuchła panika. Podczas ucieczki ludzie wzajemnie się zadeptywali. Zginęło ok. 1,3 tys. osób. Prestiż monarchii był pogrzebany, bo masakra mocno nadszarpnęła wiarę w boską władzę cara.
Po całym imperium rozeszła się uporczywa plotka, że nad Mikołajem zawisło fatum. Spełnienia ponurej wróżby zaczęto się dopatrywać w kłopotach dynastycznych. Aleksandra urodziła co prawda cztery córki, ale 300-letnie panowanie dynastii mógł przerwać brak następcy tronu.