Zanim ludzkość rozpoczęła eksplorację kosmosu, musieliśmy nauczyć się go obserwować, odkryć jego naturę i zrozumieć rządzące nim prawa. Kluczową rolę odgrywała w tym procesie astronomia, która od wieków stymulowała wyobraźnię mieszkańców naszego globu, mobilizując ich do podejmowania coraz bardziej śmiałych projektów. Wśród Polaków najjaśniej na tym polu świeci gwiazda Mikołaja Kopernika – jednego z najwybitniejszych astronomów i badaczy w historii ludzkości. Ale Kopernik nie był ani pierwszym, ani ostatnim wybitnym astronomem, który pochodził z Polski lub był z nią związany.
Narodziny nowoczesnej astronomii w Polsce związane są z powstaniem w drugiej połowie XV w. tzw. krakowskiej szkoły astronomii. Już jednak źródła XIII-wieczne przynoszą nam informacje o działalności dwóch uczonych europejskiego formatu, którzy wywodzili się ze Śląska – Franka z Polski i Witela. Pierwszemu z nich zawdzięczamy dzieło „Traktatus turketi”, opisujące ważny przyrząd astronomiczny – torkwetum, który służył do określania kąta gwiazd w stosunku do ekliptyki, zaś Witelo, syn kolonisty z Turyngii i Polki z rycerskiego rodu, oprócz słynnej „Optyki”, był również autorem dwóch ważnych traktatów astronomiczno-kosmograficznych: „Nauka o ruchach niebieskich” i „O częściach świata”.
Lot Sojuza 30, 27 czerwca – 5 lipca 1978 r. Hermaszewski poleciał z Piotrem Klimukiem (ZSRR)
Krakowska szkoła astronomii
Ufundowanie w odnowionej Akademii Krakowskiej w 1405 r. katedry matematyki i astronomii dało impuls do szybkiego rozwoju tych dziedzin nauki w Polsce. Niemal przez cały XV w. krakowska uczelnia była jednym z najważniejszych ośrodków badań astronomicznych w Europie. Do Krakowa chętnie przyjeżdżali zagraniczni studenci, spośród których wywodzili się późniejsi profesorowie astronomii na wielu uniwersytetach na zachodzie Europy. Już w pierwszej połowie XV w. działali tam zdolni badacze, tacy jak Mikołaj z Oszkowic czy Sędziwoj z Czechla, ale prawdziwy wysyp diamentów nastąpił po objęciu w połowie wieku katedry astronomii i matematyki przez Marcina Króla z Żurawicy (1422–1453). Mimo że zmarł stosunkowo młodo, zdołał wykształcić wielu zdolnych astronomów i napisać kilka ważnych traktatów naukowych. Jego dzieło kontynuował Marcin Bylica z Olkusza (ok. 1433–1493), który choć częściej przebywał w Rzymie i na Węgrzech, utrzymywał stałe kontakty ze swoją alma mater, doposażając ją w najnowsze dzieła naukowe i niezwykle cenne przyrządy astronomiczne np. arabskie astrolabium z 1054 r. czy torkwetum, notabene sporządzone na podstawie opisu Franka z Polski. Prawdziwy rozkwit szkoła krakowska osiągnęła za czasów Jana z Głogowa (1445–1507) i jego ucznia Wojciecha z Brudzewa (1445/46–1495). Uczeni ci nie tylko przeszczepiali na grunt polski najważniejsze odkrycia zagraniczne, ale prowadzili własne badania i byli autorami lub inicjatorami ważnych dysput i traktatów naukowych poddających krytyce stan europejskiej astronomii. Jan z Głogowa, który wykładał na uniwersytecie krakowskim blisko 40 lat, był autorem m.in. traktatu zawierającego opis gwiazdozbiorów oraz prac dotyczących komet i zaćmień Słońca i Księżyca. Jego uczeń Wojciech z Brudzewa jako pierwszy stwierdził, że Księżyc porusza się po elipsie i że w stronę Ziemi zwrócony jest zawsze tylko jedną stroną, i jawnie wykazywał nieufność wobec systemu geocentrycznego, co silnie zaznaczył w napisanym w 1482 r. obszernym komentarzu do znanego podręcznika von Peurbacha. Zredagował też tablice astronomiczne dla południka krakowskiego, z których korzystał później w swoich badaniach jeden z jego uczniów – Mikołaj Kopernik.
Życie i dokonania Kopernika (nie tylko zresztą na polu astronomii) wykraczają poza ramy tego tekstu. Podkreślmy więc tylko, że przełomowa teoria heliocentryczna, która wywróciła ówczesną wiedzę astronomiczną do góry nogami i skierowała ją w końcu na właściwe tory, ma niewątpliwie swoje korzenie w krakowskiej szkole astronomii, akceptującej co prawda system geocentryczny, ale zaawansowanej matematycznie i pozwalającej sobie na twórczy krytycyzm ówczesnej wiedzy o wszechświecie.