W nieocenionej biografii historycznej Adama Zamoyskiego zatytułowanej „Paderewski" autor wyraził ważną opinię o życiowych motywacjach artysty, wirtuoza fortepianu i kompozytora, który potem został politykiem i premierem odrodzonej Polski. Oto ona: Ignacy Paderewski był polskim szlachcicem z krwi i kości, który, nie bacząc na sławę, bogactwo i zaszczyty, uznanie całego świata, chciał być jak jego ojciec Jan i przodkowie – po prostu ziemianinem z dworem i ziemią, którą będzie uprawiał. Miał marzenie, związane z losami jego rodziny na Podolu, być może powodowane kompleksem utracenia dworu i majątku ziemskiego przez ojca, który został go pozbawiony przez rosyjski reżim carski za udział w powstaniu styczniowym. To była przez całe życie motywacja pianisty, aby zarobione pieniądze na koncertowaniu przeznaczyć na zakup dworu i majątku rolnego, aby mieć swoją ziemię. Ziemia, dwór, park, w którym można sadzić drzewa, obserwować żniwa i cztery pory roku na wsi. Ignacy chciał też ofiarować ojcu, Janowi Paderewskiemu, dwór polski, aby wynagrodzić mu lata pracy jako zarządcy majątków ziemskich u innych... Nie udało się – gdy Paderewski kupił dwór, niedługo potem ojciec zachorował i zmarł.
Trzy dwory w Polsce
Paderewski, posiadając wspaniałą rezydencję – willę w Riond-Bosson k. Morges w Szwajcarii, nad Jeziorem Genewskim – kupił w Polsce (wówczas jeszcze w czasie zaborów) trzy majątki ziemskie z dworami i parkami: w Kąśnej Dolnej k. Ciężkowic (powiat tarnowski), kupiony w 1897 r., a wcześniej Biurków k. Krakowa i Rozprzę k. Piotrkowa. Mało się nimi nacieszył.
Kąśna Dolna i Ciężkowice to urokliwy zakątek Polski, otoczony wzgórzami – są położone niedaleko Tarnowa i wydały się artyście i jego żonie Helenie wymarzonym miejscem do wypoczynku i polskiego życia wiejskiego. Było to daleko nie tylko od Warszawy, ale i od Paryża, gdzie Paderewski miał mieszkanie i stały adres. Zapraszał do wyremontowanego przez siebie dworu w Kąśnej przyjaciół z całego świata, pisząc, że „jest położony niedaleko, tylko 33 godziny jazdy pociągiem z Paryża".
Chciał być ziemianinem. Jest to podobne uczucie do mitu „prawdziwego Anglika". Anglik to w wyobrażeniu angielskim wcale nie londyńczyk, ale człowiek wiejski, bogaty czy biedny, z pałacem lub skromnym domkiem, ale własnym, dziedziczonym od pokoleń. Ziemiaństwo to mit... a mity żyją wiecznie.
Jako dobry gospodarz Ignacy Paderewski wykazał się wielkimi ambicjami, aby przekształcić Kąśną Dolną nie tylko w piękny dwór otoczony parkiem i starymi drzewami, ale też we wzorowy i nowoczesny majątek ziemski. Artysta, obdarowany też – jak widać – zmysłem ekonomicznym, uruchomił obok we wsi tartak i mleczarnię. W tym celu kupił maszyny rolnicze i sprowadził z Anglii stado krów rasy szkockiej oraz owce z hodowli królowej Wiktorii. W roku 1898 zastosował turbinę wodną, wykorzystując siłę niewielkiej rzeki do wytwarzania energii elektrycznej. Poddał też melioracji okoliczne pola.