Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 07.11.2019 16:10 Publikacja: 07.11.2019 15:47
Model statku Lwów w Muzeum Wisły - CC BY-SA 4.0
Foto: Wikimedia
Zło zaczęło się jeszcze za Jagiellonów i Wazów. Woda interesowała wtedy polskiego szlachcica o tyle, o ile mógł nią spławiać zboże, lub w postaci rybnego stawu. Morze darzył nieskrywaną niechęcią, uważając, że czeka go na nim wszystko, co najgorsze. Wybitny znawca kultury staropolskiej, prof. Janusz Tazbir, w artykule „Ziemianin-żeglarz-podróżnik morski" („Odrodzenie i reformacja w Polsce", t. XXII, 1977), kreśli taki oto obraz: wiejskie spokojne życie na roli było darem bożym, a egzystowanie na rozkołysanym pokładzie – bożym dopustem. Polski szlachcic żywił niezachwiane przekonanie, że profesja żeglarska dobra jest dla Holendrów, Anglików, Hiszpanów, dla obcych i dla ludzi niskiego stanu, mieszczan, plebsu, ale nie dla herbowych. W pojmowaniu szlachty żeglarze nie byli godni szacunku.
W Tokio pierwszą linię uruchomiono 30 września 1927 r., co wówczas dało Japonii pierwsze miejsce w Azji. Współcz...
Spodziewając się inwazji alianckiej na zachodnie wybrzeże Europy, Niemcy rozstawili pod koniec maja 1944 r. wzdł...
Operacja, której nadano kryptonim „Overlord”, zakładała przełamanie umocnień Wału Atlantyckiego na pięciu najbar...
Martwa armia Kambyzesa II, zaginiona gdzieś na egipskiej Pustyni Zachodniej. I jej lustrzane odbicie – powtarzan...
Polski bank z wyróżnieniem w kategorii Metaverse. Międzynarodowe jury doceniło innowacyjną kampanię Pekao dla młodych klientów.
Żyjący na przełomie IV i V w. Sokrates Scholastyk, grecki historyk Kościoła starożytnego, wspomina w swojej wiel...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas