Reklama

Kto ma statki, ten ma wydatki

Pierwsze lata niepodległości charakteryzowały się nadrabianiem zaległości we wszystkich dziedzinach życia. Bodaj największe dotyczyły sfery morskiej. Trzeba było zaczynać nawet nie od zera, ale od poziomu minusowego.

Aktualizacja: 07.11.2019 16:10 Publikacja: 07.11.2019 15:47

Model statku Lwów w Muzeum Wisły - CC BY-SA 4.0

Model statku Lwów w Muzeum Wisły - CC BY-SA 4.0

Foto: Wikimedia

Zło zaczęło się jeszcze za Jagiellonów i Wazów. Woda interesowała wtedy polskiego szlachcica o tyle, o ile mógł nią spławiać zboże, lub w postaci rybnego stawu. Morze darzył nieskrywaną niechęcią, uważając, że czeka go na nim wszystko, co najgorsze. Wybitny znawca kultury staropolskiej, prof. Janusz Tazbir, w artykule „Ziemianin-żeglarz-podróżnik morski" („Odrodzenie i reformacja w Polsce", t. XXII, 1977), kreśli taki oto obraz: wiejskie spokojne życie na roli było darem bożym, a egzystowanie na rozkołysanym pokładzie – bożym dopustem. Polski szlachcic żywił niezachwiane przekonanie, że profesja żeglarska dobra jest dla Holendrów, Anglików, Hiszpanów, dla obcych i dla ludzi niskiego stanu, mieszczan, plebsu, ale nie dla herbowych. W pojmowaniu szlachty żeglarze nie byli godni szacunku.

Pozostało jeszcze 82% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Historia
86. rocznica wybuchu II wojny światowej. Uroczystości na Westerplatte
Materiał Promocyjny
Sieci kampusowe – łączność skrojona dla firm
Historia
Jak się zaczął i skończył Skype
Historia
Paweł Łepkowski: Okupacyjne fantazje Hitlera
Historia
Języki na wymarciu. Co pomoże im przetrwać - dzieci czy AI?
Materiał Promocyjny
Bieszczady to region, który wciąż zachowuje aurę dzikości i tajemniczości
Historia
Kim naprawdę był Hans Kloss
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama