Urządzenia elektroniczne: radioodbiorniki, telewizory, komputery i setki systemów elektroniki przemysłowej, przez całe dziesięciolecia budowane były z oddzielnych elementów. Brało się garść odpowiednio dobranych tranzystorów, oporników, kondensatorów, czasem także cewek – i łączyło się (lutownicą!) te elementy zgodnie z zaprojektowanym schematem. Znam to bardzo dokładnie, bo sam zbudowałem w taki sposób kilkadziesiąt różnych układów.
Po podłączeniu zasilania zmontowany układ działał albo nie działał. W tym drugim przypadku trzeba było szukać błędu w zbudowanej strukturze. Najczęściej źródłem problemu były tak zwane „zimne lutowania" – miejsca, gdzie mimo pozornego połączenia wybranych elementów przewodność nie była właściwie zapewniona.