Był to skutek ucieczek przed niemieckimi represjami w zachodniej i centralnej Polsce. Część mieszkających tu lub przybyłych z zachodniej części Polski Żydów, w przeciwieństwie do Polaków, przyjęła życzliwie wkraczające oddziały Armii Czerwonej. Witano je owacjami, budowano bramy triumfalne udekorowane kwiatami i transparentami wyrażającymi poparcie i życzliwość dla „wyzwolicielskiej” armii. W wielu miejscowościach zachodniej Białorusi i zachodniej Ukrainy powstawały nawet spontanicznie komitety, straż obywatelska czy milicja ludowa, w skład których wchodzili nie tylko miejscowi Żydzi, ale także ludność ukraińska i białoruska, jak również Polacy. W obliczu represji, jakie spadły na Polaków zamieszkałych na tych terenach, poparcie części Żydów dla okupanta radzieckiego spotkało się ze zdecydowanym potępieniem i – jak zgodnie twierdzą historycy – bardziej niż wszystkie inne czynniki wpłynęło na wzrost antysemityzmu Polaków podczas wojny. To dlatego we wczesnej fazie wojny wielu Polaków nie rozumiało lub nawet krytycznie odnosiło się do deklaracji sympatii i poparcia okazywanych Żydom przez rząd polski na emigracji.

Stosunki polsko-żydowskie na terenach pod okupacją sowiecką należą do najbardziej trudnych do wyjaśnienia kwestii stojących przed historykami tego okresu. Już w czasie wojny istniało przekonanie, że masy żydowskie na Kresach Wschodnich poparły ochoczo Armię Radziecką we wrześniu 1939 r., a następnie zgłaszały swój akces do struktur aparatu administracyjnego, a szczególnie gorliwie do aparatu represji (NKWD).

Ten pogląd, wsparty stereotypem żydokomuny, nie wytrzymuje krytyki współczesnej historiografii. Po pierwsze, zakwestionowano masowe poparcie Żydów dla nowej władzy. Na przykład w czasie jesiennych wyborów do Zgromadzenia Narodowego na Białorusi Zachodniej w 1939 r. wybrano 621 Białorusinów, 127 Polaków, 72 Żydów, 53 Ukraińców i 43 Rosjan. W radzie miejskiej Lwowa wyłonionej w 1940 r. było 53 proc. Ukraińców, 28 proc. Polaków, 14 proc. Rosjan i 4 proc. Żydów.

Podobnie wyglądała sytuacja w lokalnych strukturach administracji sowieckiej i aparacie represji. Według ustaleń prof. Krzysztofa Jasiewicza w październiku 1940 r. do obwodu białostockiego (obejmował m.in. rejon jedwabieński) do prac partyjno-administracyjnych skierowano 4234 osoby – 2473 (58,41 proc.) spośród nich to Białorusini; 1068 (25,22 proc.) – Rosjanie; 354 (8,36 proc.) – Żydzi; 88 (2,08 proc.) – Polacy i 251 (5,93 proc.) – inni.

Żydzi nie dominowali więc w nowych strukturach władzy i aparacie represji. Dominującą liczebnie była tu grupa Rosjan, którzy od jesieni 1939 r. masowo przybywali na nowo okupowane ziemie, a następnie Białorusinów (zachodnia Białoruś) i Ukraińców (zachodnia Ukraina).