Brytyjczycy zostali zepchnięci przez nacierających z Conicall Hill nieprzyjaciół z wysuniętej kilkadziesiąt metrów przed głównym okopem stanowisk pierwszej linii. Okop stał się ostatnią linią obrony. O godz. 13 na prawym skrzydle obrona zaczęła się załamywać. Burowie wezwali Brytyjczyków do złożenia broni. Apelu posłuchało 167 żołnierzy.
Zajęci ich rozbrajaniem i odsyłaniem na tyły Burowie nie kontynuowali natarcia, choć na tym odcinku broniła się wówczas zaledwie garstka przeciwników. Przybyły tam pospiesznie Thorneycroft zawołał do burskiego dowódcy: „Ja tu dowodzę i niech pan weźmie swych ludzi do diabła! Nie poddajemy się!”. Sytuację opanowało nadejście posiłków w sile dwóch batalionów Imperial Light Infantry i Middlesex Regiments. Ten ostatni, uderzając na bagnety, zmusił Burów do wycofania się kilkadziesiąt metrów za grań.
O godz. 14.30 poprzez oficera łącznikowego Thorneycroft wysłał Warrenowi alarmujący meldunek: „Utrzymujemy pozycję starymi siłami z największą trudnością (…) Nieprzyjacielskie działa z północnegowschodu ostrzeliwują cały szczyt wzgórza. Mają oni działa także na wschodzie. Czy nie mógłby pan uciszyć dział strzelających z północnegowschodu ogniem ciężkiej artylerii? Jakie wzmocnienia planuje pan nadesłać, aby utrzymać wzgórze dzisiejszej nocy? Bardzo potrzebujemy wody. Jest wielu zabitych i rannych. Jeśli chce pan być pewny utrzymania wzgórza, musi pan przysłać więcej piechoty i zaatakować nieprzyjacielskie działa.” Dowódca nie dostrzegł jednak powagi sytuacji i przez cały dzień zajmował się mało ważnymi obowiązkami administracyjnymi, niewiele czasu poświęcając toczącej się niemal na jego oczach walce.
Brytyjska artyleria, choć wielokrotnie liczniejsza od burskiej, nie mogła pomóc obrońcom, bo wrogie stanowiska znajdowały się poza zasięgiem jej ognia, a obserwatorzy artyleryjscy na Spion Kop mieli ograniczone pole widzenia. Z dużej odległości brytyjskie dwa 12-funtowe działa morskie oraz dwa 4,5-funtowe biły do Burów na Aloe Knoll, ale nie mogły im uczynić wielkich szkód. To kunktatorstwo, poza trudnymi warunkami terenowymi, wynikało z bolesnych doświadczeń spod Colenso. Tam, w niedostatecznie rozpoznanym terenie, Brytyjczycy ustawili kilka baterii na wysuniętej pozycji, przez co dziesięć dział padło łupem Burów. Tym razem brytyjscy dowódcy nie chcieli ryzykować kompromitacji.
Ok. godz. 16 Burowie z Aloe Knoll ponowili szturm na Spion Kop. Obrońcom uratował skórę dopiero co przybyły batalion Scottish Rifles oraz Bethune Mounted Infantry wysłany na odsiecz przez gen. Lytteltona. Ten bowiem, aby odciągnąć uwagę Burów, rozpoczął demonstrację zbrojną na planowanym głównym kierunku uderzania. Podległy mu batalion Kings Royal Rifles zajął Twin Peaks, wypierając ze szczytu Burów, którzy musieli wycofać działo Kruppa i karabin maszynowy. Nadarzyła się teraz okazja zdobycia Aloe Knoll i odciążenia oddziałów na Spion Kop. Jednak z nieznanych przyczyn Buller nakazał ewakuację Twin Peaks. Rozkaz został wykonany.