Ks. Przekaziński to znany w Warszawie duszpasterz, przyjaciel ks. Popiełuszki i dyrektor Muzeum Archidiecezji Warszawskiej. To on w 1984 roku w kościele św. Stanisława Kostki ogłosił, że z Wisły wyłowiono zwłoki ks. Jerzego Popiełuszki.
Według dokumentów SB był zarejestrowany jako TW. Jak ustaliła „Rz”, takie informacje zawiera książka IPN „Aparat represji wobec księdza Jerzego Popiełuszki 1982 – 1984”, która ukaże się w połowie marca. Wymieniony jest w niej także ks. Michał Czajkowski, który miał informować SB o ks. Popiełuszce. Jego długoletnią współpracę (1960 – 1984) ujawniono w 2006 roku.
Ks. Przekaziński zgodził się porozmawiać z „Rz”. Przeprasza wszystkich, którzy poczują się dotknięci informacją o jego rejestracji jako TW. Twierdzi, że dowiedział się o tym niedawno (prawdopodobnie w związku z pracami kościelnej komisji historycznej w archidiecezji warszawskiej), a rejestracja nastąpiła bez jego zgody. – Sprawa przyjaźni z Jerzym była dla mnie czymś wspaniałym, świętym. Dlatego nie potrafię zrozumieć, czemu dziś moje nazwisko pada w kontekście donosicieli na ks. Jerzego – mówi o publikacji IPN.
– Informacje uzyskane od ks. Przekazińskiego o ks. Jerzym nie mogły satysfakcjonować SB – ocenia Jan Żaryn, autor wstępu do książki IPN. – On rozmawiał z SB z pozycji przyjaciela ks. Popiełuszki.
Ks. Przekaziński twierdzi, że tylko raz funkcjonariusz bezpieki pytał go o ks. Jerzego. Chciał wiedzieć, czy ma on w kurii opozycję. – SB szukała potwierdzenia tej informacji także u ks. Czajkowskiego, by na tej podstawie budować dalsze plany operacyjne – mówi Żaryn. – Miały one wymusić na hierarchii potępienie działań ks. Popiełuszki i w efekcie doprowadzić do jego duszpasterskiego samoograniczenia się.