Wiemy o tym, do jakiej granicy Polski Piłsudski dążył na wschodzie. Była to wschodnia granica polskiego obszaru etnograficznego – lub mniej. Jego koncepcje nazywane federacyjnymi polegały w swej najgłębszej istocie na tym, że ziemie wschodnie, które naród polski uważał za część swego narodowego dziedzictwa, nie miały należeć do Polski, lecz miały tworzyć odrębne twory polityczne: Ukrainę, Białoruś, Litwę, Łotwę, lub do tworów tych, istniejących poza obszarami polskimi, wchodzić.
W istocie – system Piłsudskiego na wschodzie przypominał w sposób uderzający system ustanowiony przez Niemców w pokoju brzeskim. Na zachodzie Piłsudski bynajmniej nie dążył do granic etnograficznych. Jego postawa wobec Pomorza i Śląska była rezygnacyjna, jego postawa wobec Poznańskiego co najmniej chwiejna.
Jego „system federacyjny” bynajmniej nie zmierzał do stworzenia bloku państw między Niemcami a Rosją, niezależnego od obu tych mocarstw. Był to system jednostronnie antyrosyjski. W systemie tym Polska byłaby nieuchronnie skazana na rolę wasala niemieckiego. W istocie to, do czego Piłsudski zmierzał, sprowadzało się do ustanowienia w środkowowschodniej Europie panowania niemieckiego, w którego ramach Polska otrzymałaby ograniczony zakres wolności na szczupłym terytorium swoich dzielnic centralnych. Był to porządek odpowiadający szerzej zakrojonym aspiracjom niemieckim – i odpowiadający także dążeniom tych kół angielskich, które życzyły sobie tego, by Niemcy, wyparte z oceanów i kolonii, miały swobodne ujście dla swojej energii w Europie Wschodniej.
Ludzi prostodusznych są miliony, ludzi zdolnych do głębszego myślenia jest niewielu. Dla prymitywnego człowieka złowić złotą rybę w basenie – to efektowne osiągnięcie, ale myśl, że ktoś tę rybę wpierw mozolną pracą wyhodował, przerasta jego pojęcie. Akcja Piłsudskiego miała cechy efektowne, romantycznie teatralne i przez to przemawia do umysłów i uczuć rzesz, dla których polityczne myślenie jest sprawą zbyt trudną. Piłsudski jest bożyszczem polskich półinteligentów (także i tych, co pokończyli uniwersytety, ale pozostali rzemieślnikami swojego zawodu i o sprawach poza obrębem tego zawodu myślą jak dzieci).
Akcja Dmowskiego była akcją nieefektowną, szarą, wymagającą zrezygnowania z teatralnych gestów i patosu, wolną od blagi, wolną od podkładu ambicji i pychy, wymagającą skromności i poświęcenia. Mogą ją zrozumieć tylko ludzie naprawdę mądrzy – albo ludzie obdarzeni mocnym i przenikliwym, bezinteresownym narodowym instynktem.