Co najmniej dwukrotnie. W nadto patetycznym wierszu „Józef Piłsudski” lamentował: „Ach czemu, ach po co/ Tak męczysz się, tak cierpisz za nas, Komendancie?”, nic więc dziwnego, że publicyści Narodowej Demokracji nazwali utwór „obstalunkowym i bezczelnym”.
Przesadził także Tuwim w jednoaktówce wystawionej w „Qui pro Quo”, w której w imieniny Marszałka kazał zejść z pomników Mickiewiczowi, Kopernikowi, Chopinowi, a i królom: Sobieskiemu i Zygmuntowi III, by wspólnie podążyli do Belwederu złożyć hołd Piłsudskiemu...
Ale już ballada „Druskiennickie drzewa”, a zwłaszcza „Aere perennius” trawestacja trzydziestej ody Horacego, nie przynoszą wstydu poecie. Tu patos jest zasadny, a strofy nienaganne.
[i]Pomnik trwalszy nad spiż własnym
żywotem wzniósł,