Pojednanie polsko-niemieckie jest już faktem. Teraz powinno się dokonać pojednanie polsko-rosyjskie – mówił były premier Tadeusz Mazowiecki podczas uroczystości upamiętniających 20. rocznicę Mszy Pojednania w Krzyżowej. Wczoraj, podobnie jak 20 lat temu, arcybiskup Alfons Nossol odprawił tu mszę w intencji pojednania.
W tamtej pamiętnej mszy w 1989 r. uczestniczyli Tadeusz Mazowiecki i kanclerz Niemiec Helmut Kohl (wczoraj chory polityk nie przyjechał).
– Kohl był bardzo wzruszony. To było dwa dni po zburzeniu muru berlińskiego, kiedy już sprawy Niemiec zaczęły iść w nowym kierunku – wspominał Mazowiecki. – My już byliśmy wolnym krajem, za chwilę Niemcy miały się zjednoczyć, trzeba było rozwiązać wszelkie niedomówienia. Moim priorytetem było rozwiązanie kwestii naszej wspólnej granicy. Udało się. Podpisano polsko-niemiecki traktat.
Według historyka Antoniego Dudka pojednanie w Krzyżowej miało charakter przede wszystkim symboliczny. – Nie niosło ze sobą żadnych konkretnych uzgodnień czy decyzji. Podobnie było jednak ze słynnym listem biskupów polskich do niemieckich, którego wagę doceniono dopiero po latach – zaznacza.
Pytany przez „Rz”, czy kwestia Eriki Steinbach oraz organizacji wypędzonych jest balastem w stosunkach Polski i Niemiec, premier Mazowiecki odparł: – Nie powinniśmy tej kwestii lekceważyć, ale też nie przesadzać. Reagować, ale bez wyolbrzymiania sprawy, bo w ten sposób budujemy tylko pozycję tej nieznanej szerzej w Niemczech osoby.