Krótki przewodnik po niezwykłej wystawie

Publikacja: 30.06.2010 10:05

Rzeźba Matki Boskiej, krąg tzw. mistrza Madonny z Osic

Rzeźba Matki Boskiej, krąg tzw. mistrza Madonny z Osic

Foto: Fotorzepa, Stanisław Michta Stanisław Michta

[b]Rzeźba Matki Boskiej, krąg tzw. mistrza Madonny z Osic, Gdańsk, koniec XIV w. Pelplin, Muzeum Diecezjalne[/b]

Najświętsza Maria Panna była patronką Zakonu Krzyżaków. Jej wizerunki były więc na terenach Prus Zakonnych bardzo popularne. Do dziś rzeźba w tym stylu otaczana jest kultem w kościele parafialnym w Sejnach, inna jest ozdobą kolekcji sztuki średniowiecznej w słynnym paryskim Musee de Cluny. Rzeźba Matki Boskiej z kościoła parafialnego w Klonówce otwiera się niczym gotycki ołtarz. Najpierw widzimy Matkę Boską na tronie, trzymającą na kolanach Dzieciątko. Po otwarciu ołtarza ikonografia się zmienia – Maria otacza swoim płaszczem przedstawicieli różnych stanów, wśród nich można zauważyć rycerza w płaszczu krzyżackim. To popularny na zachodzie Europy wizerunek zwany Mater Misericordiae – Matka Miłosierdzia.

[b]Dyptyk relikwiarzowy fundacji komtura elbląskiego Dagistra von Loricha, Elbląg lub Kolonia, 1388 r.[/b]

Dzieło to długo mylnie uważano za pektorał Wielkiego Mistrza Ulricha von Jungingena. Jak zaświadcza Jan Długosz, zakonnik miał go mieć na szyi w chwili śmierci pod Grunwaldem.

W rzeczywistości to jedna z licznych zdobyczy z wojny z Krzyżakami, niezwiązana z Wielkim Mistrzem. Dyptyk do XIX wieku przechowywany był w katedrze w Gnieźnie. Ponieważ mylnie wiązano go z von Jungingenem, w XIX wieku król Prus zażądał od kapituły katedralnej zwrócenia Prusom bezcennej pamiątki. Do 1945 roku relikwiarz znajdował się na zamku w Malborku. Wojenne trofeum Jagiełły wróciło do polskich zbiorów dopiero po II wojnie światowej, przekazane do kolekcji Muzeum Wojska Polskiego.

[b]Święta Brygida, Kraków, 3. tercja XV w. (?); Lublin, kościół Wniebowzięcia NMP (dawniej brygidek)[/b]

Objawienia świętej Brygidy, wielkiej średniowiecznej mistyczki, czczonej w całej Europie, na polskim dworze cieszyły się wielkim szacunkiem.

– Można nawet powiedzieć, że święta Jadwiga była wpatrzona w świętą Brygidę jako wzór pobożnej niewiasty. Wiele także wskazuje, że polska królowa posiadała pięknie iluminowany egzemplarz objawień św. Brygidy, pochodzący z Włoch – podkreśla współautor wystawy Krzysztof Czyżewski.

W epoce, gdy Zakon Krzyżacki wciąż cieszył się w Europie renomą obrońców i krzewicieli chrześcijaństwa, mistyczka przepowiedziała jego ukaranie za okrucieństwa, jakich się dopuszczał w imię szerzenia Ewangelii. Miał oto Chrystus powiedzieć świętej Brygidzie: „Mówię Ci, że takimi pszczołami są Krzyżacy, których umieściłem na kresach chrześcijaństwa, lecz oto już walczą przeciwko mnie, nie dbając o dusze, nie współczują ciałom nawróconym na wiarę katolicką, uciskają ich pracami (…). Dlatego nadejdzie dla nich czas, a połamane będą zęby ich; prawica będzie okaleczona i podcięta ich prawa noga, by poznali siebie i żyli”.

Wizerunek prezentowany na wystawie, być może część niewielkiego ołtarza, od początku przeznaczony był do świątyni Brygidek w Lublinie, ufundowanej przez Jagiełłę w 1412 roku jako wotum za wygraną bitwę.

[b]Typus fundationis Academiae Cracoviensis (w wolnym przekładzie „obraz fundacji Akademii Krakowskiej”), drzeworyt, Kraków, 1642 r.; Kraków, Biblioteka Jagiellońska[/b]

Drzeworyt odgrywa istotną rolę na wystawie jako kopia niezachowanego gotyckiego obrazu, wprawionego w nastawę ołtarza św. Krzysztofa w wawelskiej katedrze. Przed tym ołtarzem Władysław Jagiełło wyznaczył miejsce swego pochówku.

Zaginiony obraz przedstawiał klęczącą parę królewską – Jagiełłę i Jadwigę – wraz ze świętymi patronami. Małżonkowie prezentowali Bogu swe największe czyny – król otaczał ramieniem Litwinów przyjmujących chrzest, a w prawej ręce trzymał chorągwie krzyżackie ze złamanymi drzewcami. Oboje podtrzymywali budynek kolegium ufundowanego przez nich uniwersytetu krakowskiego.

Nagrobek króla umieszczono w pobliżu chrzcielnicy – historycy przypuszczają, że Jagiełło właśnie w tym miejscu przyjął wraz ze swoimi braćmi sakrament chrztu. Obok wznosił się ołtarz św. Stanisława, patrona Królestwa Polskiego, wokół którego wisiały krzyżackie chorągwie.

[b]Tryptyk z Pławna ze scenami z żywota św. Stanisława, około 1512 r.; Muzeum Narodowe w Warszawie[/b]

Jeden z najcenniejszych zabytków rzeźby i malarstwa z początku XVI wieku w polskich zbiorach. Otwarty ołtarz ukazuje rzeźbione sceny z legendy św. Stanisława – m.in. wskrzeszenie Piotrowina, męczeńską śmierć świętego, kanonizację w Asyżu. Na rewersach skrzydeł namalowano postaci Matki Boskiej i Chrystusa. Obrazy przypisywane są jednemu z najważniejszych malarzy norymberskich tej epoki – Hansowi Suessowi Kulmbachowi, rangą ustępującemu jedynie Albrechtowi Dürerowi.

Wedle najnowszych badań drewniany tryptyk mógł być modelem przygotowanym dla króla Zygmunta I Starego przed realizacją srebrnego ołtarza do katedry wawelskiej. Król zamówił to wspaniałe dzieło sztuki u złotnika w Norymberdze w 1512 roku. Niestety, w 1657 roku srebrny ołtarz został zrabowany przez Szwedów i przetopiony. Tryptyk z Pławna pozwala wyobrazić sobie poziom artystyczny zniszczonego dzieła.

Symboliczny ołtarz świętego Stanisława będzie punktem centralnym głównej sali jubileuszowej wystawy. Złożenie przy ołtarzu patrona Polski chorągwi spod Grunwaldu stało się początkiem wielkiej tradycji składania w tym miejscu trofeów wojennych.

[b]Po bitwie pod Grunwaldem, January Suchodolski (1797 – 1875), ok. 1838 r.; Radom, Muzeum im. Jacka Malczewskiego.[/b]

Temat zwycięstwa nad Krzyżakami nie był w polskiej sztuce tak częsty, jak można by oczekiwać. Artyści chętniej przedstawiali bitwy XVII-wieczne oraz kampanię napoleońską. Suchodolski naukę malarstwa rozpoczął od kopiowania obrazów w galeriach Józefa Ossolińskiego i generała Wincentego Krasińskiego, a kontynuował w Paryżu u batalisty Verneta.

Prezentowane na wystawie płótno to jedyny obraz o tematyce grunwaldzkiej w twórczości tego malarza. Przedstawia moment składania chorągwi krzyżackich przed królem Jagiełłą. Malarz daleki był jednak od historycznej dosłowności, traktując temat bardzo konwencjonalnie. Gdyby nie płaszcze krzyżackie, obraz mógłby przedstawiać epizod z wojen XVII-wiecznych. Dla historyków sztuki interesujący jest fakt, że malarz przedstawił motyw triumfu polskiego króla nad pokonanymi, po raz pierwszy pojawiający się już pod koniec XVIII wieku, w niezachowanym dziele Franciszka Smuglewicza.

[b]Model pomnika Grunwaldzkiego (skala 1:10), po 1939 r., Franciszek Ksawery Black wg Antoniego Wiwulskiego; Muzeum Historyczne Miasta Krakowa[/b]

W roku 1910 zorganizowano w Krakowie obchody 500-lecia bitwy pod Grunwaldem. Najważniejszym wydarzeniem uroczystości było odsłonięcie pomnika na placu Matejki. Monument ufundował Ignacy Jan Paderewski, jego autorem był zaś Antoni Wiwulski (1877 – 1919), mieszkający ówcześnie w Paryżu rzeźbiarz i architekt z Wilna. Głównym akcentem sali poświęconej obchodom 500-lecia bitwy jest model pomnika. Jego autorem jest Franciszek Ksawery Black (1881 – 1959), jeden ze współpracowników Wiwulskiego. Obiekt wykonany został w Paryżu po 1939 roku, tuż po zniszczeniu monumentu przez okupujących Kraków hitlerowców. W 1972 roku postanowiono odbudować dzieło. Do jego rekonstrukcji przystąpił krakowski rzeźbiarz Marian Konieczny, dla którego model Blacka stał się niezwykle ważnym punktem odniesienia.

[b]Głowa wielkiego księcia litewskiego Witolda – zachowany fragment pomnika Grunwaldzkiego w Krakowie, Antoni Wiwulski, 1910; Muzeum Historyczne Miasta Krakowa[/b]

Hitlerowcy z wielką stanowczością przystąpili do likwidacji monumentu. Najbliższa okolica placu Matejki została szczelnie ogrodzona. Mimo podjętych przez Niemców zabezpieczeń z oryginalnego pomnika udało się uratować ważny element – głowę księcia Witolda. Wsparty na mieczu Witold stał nad leżącym u jego stóp martwym ciałem Wielkiego Mistrza. Przez całą okupację rzeźba przechowywana była w wielkiej konspiracji.

Wiwulski rozpoczął pracę nad projektem w 1908 roku. Wkrótce się okazało, że wykonanie tak wielkiego monumentu będzie nie lada wyzwaniem. Rozważano nawet wysłanie gipsowych rzeźb do odlewni wiedeńskiej. Ostatecznie wybrano jednak renomowaną firmę Malesseta w Paryżu. Pomnik nie był jednak w całości gotowy na dzień odsłonięcia – 15 lipca 1910 roku. Z powodu choroby Wiwulskiego i opóźnienia prac najważniejszą postać na pomniku – konny posąg króla Władysława – wykonano ze specjalnie spatynowanego gipsu.

– Pomnik budził wśród krytyków kontrowersje – podkreśla współautorka wystawy Agnieszka Janczyk. – Sam Wiwulski wyraźnie deklarował, że chce stworzyć dzieło dzikie i brutalne, oddające charakter wielkiej bitwy. Głowa Witolda daje pojęcie o tej ekspresji.

Historia
Telefony komórkowe - techniczne arcydzieło dla każdego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem