[b]Czy zorganizowanie inscenizacji historycznej jest trudnym przedsięwzięciem?[/b]
[b]Tomasz Karasiński:[/b] W tym roku nie będzie tak hucznych obchodów, do jakich przyzwyczailiśmy warszawiaków. Wiąże się to z brakiem finansów. Z roku na rok jest ich coraz mniej. Niezależnie od tego bierzemy udział w Biegu Powstania Warszawskiego, wystawiając posterunki powstańcze. Jak co roku wystawiamy poczty sztandarowe przy głównych uroczystościach i mniejszych związanych bezpośrednio z historią zgrupowania AK „Radosław”, harcerskiego batalionu AK „Zośka” i innych.
[b]8 sierpnia będzie was można zobaczyć na Starym Mieście.[/b]
Zbudujemy tam barykady. Nie będzie to jednak to samo, co w ubiegłym roku, kiedy byliśmy obecni 63 godziny. Będziemy jeden dzień. Niemniej jednak będzie to okazja dla warszawiaków do spotkania z żywą historią. To możliwość zobaczenia, jak powstanie wyglądało naprawdę. Dzięki tym inscenizacjom dosłownie można dotknąć historii, zobaczyć mundury, broń, powstańczy ekwipunek i wiele innych rzeczy. Bardzo ważna jest też możliwość spotkania z uczestnikami walk i członkami naszego stowarzyszenia, którzy – podobnie jak powstańcy – są w różnym wieku, od kilkulatków do osób w średnim wieku.