Reklama

Wywaid z fotografikiem Erazmem Ciołkiem

Z fotografikiem Erazmem Ciołkiem rozmawia Monika Kuc

Aktualizacja: 27.08.2010 15:03 Publikacja: 27.08.2010 14:16

Wywaid z fotografikiem Erazmem Ciołkiem

Foto: Fotorzepa

[b]Rz: Jak znalazł się pan w stoczni, gdy wybuchł strajk sierpniowy?[/b]

[b]Erazm Ciołek:[/b] Nikt mnie nie wysyłał i niczego nie zlecał. To była moja spontaniczna decyzja, żeby wziąć sprzęt fotograficzny i pojechać do Gdańska. Namówiłem jeszcze kolegę Stefana Starczewskiego, późniejszego wiceministra kultury w rządzie Tadeusza Mazowieckiego, żeby mi towarzyszył. Wsiedliśmy w mój samochód i pojechaliśmy, tydzień przed zakończeniem strajku.

[wyimek] [link=http://www.rp.pl/artykul/521029,516575-Sierpien-Solidarnosci-w-CSW.html]Sierpień Solidarności w CSW - Zobacz na tv.rp.pl[/link] [/wyimek]

[b]Nie było blokad na drodze?[/b]

Po drodze zastanawialiśmy się, czy uda się nam bez przeszkód dotrzeć do celu: może lepiej byłoby jechać nie z Warszawy, a raczej od strony Szczecina albo Mazur… A najlepiej pewnie od strony morza... Ale wbrew obawom na pustej szosie z Warszawy nic się szczególnego nie działo. Przed Gdańskiem zatrzymał nas wprawdzie patrol. Milicjant był jednak mało zorientowany. Spojrzał w mój dowód ze zwykłą pieczątką naczelnika dzielnicy w Warszawie, w której jestem zameldowany, i uznał, że muszę być jakimś ważnym stołecznym urzędnikiem, bo zasalutował i puścił nas dalej.

Reklama
Reklama

[wyimek][link=http://www.rp.pl/artykul/9149,517023-Objeci--w-imie-wolnosci.html]Czytaj też - Objęci w imię wolności[/link][/wyimek]

[b]Przekroczenie bramy stoczni było bardziej skomplikowane?[/b]

Mieliśmy glejt polecający od Jacka Kuronia do żony Gajki, która dotarła do Gdańska wcześniej. Ten list otworzył nam bramę stoczni. Dostaliśmy przepustki. Każdy z nas zajął się swoją robotą.

[b]Mógł pan swobodnie się poruszać i fotografować wszystko?[/b]

Tak, z punktu widzenia robotników byłem tam przecież legalnie. Chodziłem, gdzie chciałem. Narady w Sali BHP były nagłośnione i słychać je było również z zewnątrz.

[b]Dziennikarze trzymali się razem? Poznał pan wtedy Chrisa Niedenthala? [/b]

Reklama
Reklama

Choć z Niedenthalem mieliśmy niedawno wspólną wystawę „Koniec komunizmu” w Instytucie Polskim w Berlinie, to znamy się nie od sierpnia 1980 r., ale od stanu wojennego. W stoczni nie tworzyliśmy żadnej zorganizowanej grupy. Polskich fotoreporterów było tam bardzo niewielu, bali się utraty pracy w redakcji. Przeważały wysłane przez agencje ekipy zagraniczne. Każdy działał na własną rękę.

[b]Co w reakcjach strajkujących najbardziej pana zaskoczyło?[/b]

Poczucie godności i niezwykłe zdyscyplinowanie, które połączyło robotników. Podobnie jak podczas pierwszej pielgrzymki papieża w 1979 r. Nie mogłem uwierzyć, że zdezorganizowane polskie społeczeństwo na to stać. W stoczni robotnicy nie pili alkoholu, a nawet unikali w rozmowach przekleństw. Jeśli już komuś się coś wyrwało, był karcony.

[b]Zdjęcie, na którym utrwalił pan finałowy moment, gdy Lech Wałęsa i Mieczysław Jagielski po podpisaniu porozumienia [/b]

ściskają sobie dłonie, wyszło poruszone...

Mam i nieporuszone, ale wolę to pierwsze. Nie tylko przez to potrząsanie rękami tak wyszło. Świadomie o to zadbałem, bo przypomniałem sobie w tamtej chwili słowa z „Komu bije dzwon” Hemingwaya. Bohater, Robert Jordan, po nocy miłosnej w ogarniętej rewolucją Hiszpanii pyta Marię: Czy poruszyła ci się ziemia?

Reklama
Reklama

31 sierpnia wszystkim w gdańskiej stoczni poruszyła się ziemia.

[wyimek]Stoczniowcy nie pili alkoholu, a nawet unikali w rozmowach przekleństw. Rozrabiaków karcono[/wyimek]

Potem sfotografowałem Lecha Wałęsę, gdy ogłaszał zakończenie strajku przy bramie głównej. A 1 września towarzyszyłem Wałęsie przy śniadaniu już w jego domu...

[b]Szybko pan pokazał publicznie zdjęcia ze stoczni?[/b]

Tak, bo w ciągu 16 miesięcy wolności było to możliwe. Cztery tygodnie po tych wydarzeniach opublikowałem fotoreportaż w „Prasie polskiej” i miałem wystawę w Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich w Warszawie. W 1981 r. wydałem album o strajku „Stop kontrola”. Przeczuwałem jednak, że czas wolności nie utrzyma się długo, i zacząłem jeszcze przed stanem wojennym ukrywać filmy u ludzi niezwiązanych z opozycją.

Reklama
Reklama

[b]Obecnie w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie trwa (do 5 września) wystawa „Sierpień Solidarności”. Przypomina, że fotografował pan ludzi i działania „Solidarności” i po stanie wojennym. [/b]

Fotografowałem dalej z wewnętrznej potrzeby i poczucia obywatelskiego obowiązku.

Wkrótce zacząłem działać w różnych strukturach kultury niezależnej, m.in. w „Przeglądzie Wiadomości Agencyjnych” – PWA, i przy organizacji archiwum „NOW-ej”. Dzięki tym kontaktom wiedziałem więcej, gdzie być, co fotografować.

Ks. Jerzy Popiełuszko sam mnie poprosił w 1984, żebym został jego fotografem.

Fotografowałem też kolejne pielgrzymki papieskie w latach1983, 1987, 1989. I bardzo szeroko dokumentowałem działania plastyków w ramach podziemnej „Solidarności”.

Reklama
Reklama

[b]W jaki sposób przekazywał pan w stanie wojennym zdjęcia na Zachód? [/b]

Jeździłem na lotnisko. Niby stawałem w kolejce po bilety, a naprawdę słuchałem rozmów, aby się zorientować, co to za ludzie. I wybierałem kogoś lecącego do Paryża, prosząc go, by przekazał materiały człowiekowi, który tam będzie czekał z tabliczką agencji „Sipa Press”. Zadania podejmowały się m.in. siostry zakonne i Tadeusz Łomnicki. Nie zdarzyło się, żeby przekazane materiały nie dotarły do celu.

[b]Był pan też dokumentalistą Okrągłego Stołu i powtórnego zwycięstwa „Solidarności” po dziewięciu latach.[/b]

To przeze mnie spóźniły się obrady Okrągłego Stołu o 15 minut. Byłem wówczas delegatem Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie. Mieliśmy już wyruszać do Pałacu Prezydenckiego, kiedy zadzwonił stamtąd telefon z informacją, że Erazm Ciołek nie ma pozwolenia na fotografowanie. Zmiana decyzji zapadła dopiero na najwyższym szczeblu między Wałęsą i Cioskiem.

[b]Czy coś zginęło z pana filmów z lat 1980 – 1989?[/b]

Reklama
Reklama

Skutecznie je ukrywałem i wszystko mam. Zgromadziłem ogromny materiał. Teraz ukaże się album „Solidarność sierpień 1980 – sierpień 1989” z 245 zdjęciami, wydany przez IPN.

[ramka]Erazm Ciołek – wybitny fotografik, uhonorowany Medalem Stulecia Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie (2005), odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (2006); jako pierwszy fotoreporter otrzymał Laur SDP 2007 (2008).[/ramka]

Historia
W Kijowie upamiętniono Jerzego Giedroycia
Historia
Pamiątki Pierwszego Narodu wracają do Kanady. Papież Leon XIV zakończył podróż Franciszka
Historia
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte dla zwiedzających. Po 20 latach budowy
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama