Reklama

ORP Huragan – okręt zbudowany po 90 latach

Z blach okrętowych przeznaczonych w 1939 r. na budowę w Polsce pierwszych dużych okrętów wojennych powstał ostatecznie pociąg pancerny, którego żywot zakończyły niemieckie bomby. Trzeba było dziesięcioleci, by planowana przed wojną nazwa ORP Huragan zyskała szansę na pojawienie się na wodach Bałtyku.

Publikacja: 08.08.2025 04:30

Wizualizacja fregaty z projektu Miecznik. Jeden z okrętów ma się nazywać ORP Huragan, tak jak niezre

Wizualizacja fregaty z projektu Miecznik. Jeden z okrętów ma się nazywać ORP Huragan, tak jak niezrealizowany przedwojenny niszczyciel

Foto: Materiały prasowe

Wiele wskazuje na to, że najpóźniej w 2032 r. Polską Marynarkę Wojenną zasili ostatnia z trzech zamówionych fregat z programu Miecznik, czyli ORP Huragan. Dwie pierwsze jednostki (ORP Wicher i ORP Burza) są już w budowie. Prace rozpoczęły się od tzw. cięcia blach, odpowiednio w 2023 i 2025 r., a wcielenie do służby planowane jest na 2028 i 2030 r. ORP Huragan czeka dopiero na rozpoczęcie budowy. Powinno to nastąpić w trzecim kwartale 2026 r.

O „Miecznikach” napisano w ostatnich dwóch latach na tyle dużo, że zapewne większość z miłośników militariów może się pochwalić sporą wiedzą na ich temat. Wydaje się natomiast, że niewiele osób wie, iż pierwszym budowanym w Polsce okrętem o nazwie ORP Huragan miał być przedwojenny niszczyciel. W 1939 r. prace nad nim zlecono Warsztatom Portowym Marynarki Wojennej w Gdyni; polską flotę miał zasilić w roku 1942, wraz ze swoim „bliźniakiem” ORP Orkanem. Tę ostatnią nazwę nosił później wypożyczony Polsce przez Royal Navy niszczyciel brytyjski typu M, utracony w wyniku ataku okrętu podwodnego w październiku 1943 r. Obecnie nosi ją nadal pozostający w służbie mały okręt rakietowy o numerze burtowym 421, projektu 660M.

Niestety, wybuch 1 września 1939 r. II wojny światowej pokrzyżował plany związane z powstaniem kolejnych jednostek dla polskiej floty. Krótkie losy projektu budowy ostatnich przedwojennych niszczycieli warte są jednak przypomnienia.

Czytaj więcej

Marek Kutarba: Historyczny moment dla polskiej Marynarki Wojennej – budowa okrętów przyspiesza

Zamówienie pierwszych niszczycieli we Francji i Anglii

Polska do tworzenia floty wojennej przystąpiła niemal od pierwszych dni po odzyskaniu w listopadzie 1918 r. niepodległości. Były to plany na miarę mocarstwowych ambicji młodego państwa. Nie brakowało w nich: pancerników, krążowników, niszczycieli, okrętów podwodnych oraz całej plejady mniejszych jednostek. Jednak te wygórowane ambicje polskich marynarzy szybko zostały poskromione przez gospodarcze realia młodego i biednego państwa. Niemniej na miarę swoich możliwości II Rzeczpospolita budowała flotę dość systematycznie. Ale jej trzon – zamiast pancerników i krążowników – tworzyły tylko niszczyciele, okręty podwodne i samotny stawiacz min.

Reklama
Reklama

Pierwsze polskie niszczyciele – ORP Burza i ORP Wicher – powstały w stoczniach francuskich. Zamówiono je w roku 1926. Do służby trafiły na początku lat 30. ubiegłego stulecia. Kolejną dwójkę – ORP Błyskawicę i ORP Grom – zamówiono w Wielkiej Brytanii w 1935 r. Ich budowa (mimo pewnych kłopotów) przebiegała dość sprawnie i pod koniec 1937 r. oba okręty były już w służbie. W przeciwieństwie do niszczycieli zbudowanych we Francji jednostki pozyskane ze stoczni brytyjskich okazały się na tyle perspektywiczne, że w kierownictwie polskiej floty zdecydowano, iż to właśnie na ich bazie powstaną kolejne dwa niszczyciele.

Rozbudowa infrastruktury stoczniowej w Gdyni

Z dostępnych dokumentów wynika, że pomysł budowy kolejnych dwóch niszczycieli w kraju pojawił się już w trakcie powstawania wspomnianej dwójki w Wielkiej Brytanii. Umożliwić to miała budowana od 1921 r. Gdynia: port, który powstał od podstaw, a który już w 1934 r. był największym pod względem przeładunków na Bałtyku. Kluczowa rola miała przypaść umiejscowionym w Gdyni i zlokalizowanym w pobliżu nowego portu wojennego (Gdynia-Oksywie) Warsztatom Portowym Marynarki Wojennej, które w 1927 r. zostały do Gdyni przeniesione z Pucka. Tradycję tych warsztatów kontynuowała później dobrze znana wszystkim miłośnikom polskiej floty Stocznia Marynarki Wojennej. Ta sama, która dziś w ramach Polskiej Grupy Zbrojeniowej odpowiada za budowę Mieczników. Obecnie pod nową nazwą: PGZ Stocznia Wojenna.

Trzeba podkreślić, że rozbudowa niezbędnej do budowy niszczycieli w kraju infrastruktury stoczniowej rozpoczęła się na długo przed zamówieniem samych okrętów i trwała od ok. 1934 r. Na bazie Warsztatów Portowych Marynarki Wojennej, które początkowo (po przeniesieniu z Pucka) zajmowały tylko cztery budynki na nabrzeżu portowym, zaczęła szybko powstawać prawdziwa infrastruktura stoczniowa. W jej skład na krótko przed wybuchem wojny weszły m.in.: 130-metrowa pochylnia oraz duży dok pływający o nośności 5000 ton, które umożliwiały budowę okrętów wielkości niszczyciela. Wcześniej powstała nowoczesna hala cięcia, kształtowania i cynkowania blach, a także żuraw pływający i mniejszy dok pływający o nośności 500 ton (początkowo tylko 370 ton).

Czytaj więcej

Okręty podwodne znów podtopione. Spektakularna porażka programu „Orka”

Zamówienie z 1939 r.: ORP Huragan i ORP Orkan

Zamiar powiększenia floty o kolejne dwa duże niszczyciele (piąty i szósty) ujęty został w sześcioletnim planie rozwoju Polskiej Marynarki Wojennej z 1936 r. Decyzja o zamówieniu tych jednostek w oparciu o zmodyfikowane plany brytyjskie (opracowane przez stocznię John Samuel White w Cowes) zapadła jednak dopiero w 1938 r., czyli już po wcieleniu do służby niszczycieli ORP Błyskawica i ORP Grom. Oficjalne zamówienie nowych okrętów nastąpiło 1 kwietnia 1939 r. Przewidywano, że jednostki te wejdą w skład floty w 1942 r., a ich koszt wyniesie 32,2 mln ówczesnych złotych, z czego na rachunek stoczni miało trafić 13 mln. Co ciekawe, jeszcze przed 1 kwietnia 1939 r. rozpoczęto zamawianie niezbędnych materiałów i wyposażenia – dotyczyło to m.in. działek artylerii głównej (120 mm) oraz przeciwlotniczej (40 mm) ze szwedzkich zakładów Bofors (dostały ponadto zlecenie na produkcję wyrzutni torpedowych – dla każdej jednostki po dwie trzyrurowe wyrzutnie 550 mm).

Natomiast kotły parowe miały zbudować polskie firmy. Zadanie to powierzono Zakładom Ostrowieckim oraz Zakładom Hipolita Cegielskiego w Poznaniu. Również stal miała być polska. Zamówiono ją w Hucie Batory (funkcjonowała w Chorzowie w latach 1873–2013; uwaga: nazwa Chorzów funkcjonuje od 1934 r., a nazwa Huta Batory – od 1933 r.; miasto Chorzów do 1934 r. nazywało się Królewska Huta), która podjęła się wyprodukowania stali o parametrach odpowiadających angielskiej stali okrętowej typu D (w dużym uproszczeniu: typ stali odpowiadał stopniowi jej utwardzenia).

Reklama
Reklama

W ten sposób jeszcze przed wybuchem wojny złożono większość zamówień na potrzebne materiały, instalacje, urządzenia i uzbrojenie, a niektóre z nich znajdowały się w fazie realizacji. Prawdopodobnie rozpoczęto też cięcie i kształtowanie już dostarczonych blach okrętowych.

Jednak nie zdążono położyć stępki pod nowe okręty, przeszkodził w tym wybuch wojny. Przygotowane do budowy niszczycieli blachy posłużyły do stworzenia improwizowanego pociągu pancernego Smok Kaszubski, który powstał w okresie od 2 do 7 września 1939 r. w Warsztatach Portowych Marynarki Wojennej. Warsztaty te znajdowały się wówczas pod ostrzałem niemieckiego pancernika Schleswig-Holstein. Tego samego, który ostrzeliwał Westerplatte. Pociąg brał udział w walkach między 8 a 12 września. Został zniszczony przez niemieckie lotnictwo 12 września 1939 r.

Czytaj więcej

Budowa fregaty Burza rozpoczęta w Stoczni Wojennej

ORP Huragan prawie jak okręty typu Grom

Wracając do planowanych niszczycieli: z zachowanych informacji wiemy, że niedoszłe ORP Huragan oraz bliźniaczy ORP Orkan miały być stosunkowo dużymi i silnie uzbrojonymi – jak na tę klasę – jednostkami. Przy kadłubie o długości 114 m, szerokości 11 m i zanurzeniu ok. 3,5 m okręty te miały mieć 2470 ton pełnej wyporności (2045 ton standardowej). Ich wyporność miała być zatem – przy niemal identycznych wymiarach – nieznacznie większa niż jednostek typu Grom, dla których było to 2440 ton (standardowa 2011 ton).

Na uzbrojenie składać się miało: siedem dział 120 mm, dwa lub trzy podwójne działka przeciwlotnicze 40 mm, dwa podwójne wielkokalibrowe karabiny maszynowe 13,2 mm (rozważano zastąpienie ich działkami 20 mm), dwie potrójne wyrzutnie torped kalibru 550 mm oraz dwie zrzutnie bomb głębinowych. Był to zatem zestaw niemal identyczny jak w pierwowzorze.

Za to nieco mocniejsza niż w typie Grom miała być siłownia nowych okrętów, zapewniająca prędkość do 40 węzłów (ponad 70 km/h). Zespół napędowy miał się składać z: dwóch turbin parowych Parsonsa o mocy łącznej 56 500 KM, trzech kotłów parowych oraz dwóch śrub.

Reklama
Reklama

W stosunku do typu Grom w projekcie wprowadzono także kilka innych modyfikacji. Podstawy dział artylerii głównej miały być o 10 cm niższe na czopach. Zmiany miały objąć też kształt i rozmieszczenie nadbudówek: zaproponowano inny układ pomostu dowodzenia, zmieniono maszt i komin, które planowano zgrupować. Nadałoby to nowym okrętom nieco inną sylwetkę niż w przypadku niszczycieli typu Grom.

Przewidywano, że załoga każdego z nowych okrętów będzie liczyć w warunkach pokojowych 192 osoby. Liczebność załogi była identyczna jak dla niszczycieli typu Grom, w przypadku których etaty wojenne przewidywały obsadę wynoszącą 212 oficerów i marynarzy. Można zakładać, że tyle samo wynosiłaby na nowych jednostkach.

Wiele wskazuje na to, że najpóźniej w 2032 r. Polską Marynarkę Wojenną zasili ostatnia z trzech zamówionych fregat z programu Miecznik, czyli ORP Huragan. Dwie pierwsze jednostki (ORP Wicher i ORP Burza) są już w budowie. Prace rozpoczęły się od tzw. cięcia blach, odpowiednio w 2023 i 2025 r., a wcielenie do służby planowane jest na 2028 i 2030 r. ORP Huragan czeka dopiero na rozpoczęcie budowy. Powinno to nastąpić w trzecim kwartale 2026 r.

Pozostało jeszcze 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Historia Polski
Lotnicze operacje dwustronne nad Polską w 1944 roku
Historia Polski
Nieznane tajemnice Powstania Warszawskiego. Jan Ołdakowski: Prawdy szukać za granicą
Historia Polski
Powstanie Warszawskie – walka o prawo do stanowienia o sobie
Historia Polski
Konspiracyjny przemysł zbrojeniowy Polski Podziemnej
Historia Polski
Krzywdy trzeba naprawić!
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama