Po odejściu o. Macieja Zięby z funkcji szefa Europejskiego Centrum Solidarności władze Gdańska mają następny problem z prestiżową placówką – Muzeum II Wojny Światowej.
To inwestycja, którą osobiście wspierał premier Donald Tusk. Warta ponad 300 mln zł miała stanowić obok ECS sztandarowy projekt polityki historycznej PO. Ostatnim etapem realizacji muzeum miało być rozstrzygnięcie konkursu na jego projekt architektoniczny.
1 września ogłoszono, że międzynarodowy konkurs wygrało Studio Architektoniczne Kwadrat z Gdyni. Ale już wiadomo, że realizacja projektu może się opóźnić. Dlaczego?
Wyniki konkursu oprotestowało kilku przegranych jego uczestników. Ich protesty muzeum oddaliło. Lecz ci nie odpuszczają – chcą się odwołać do Urzędu Zamówień Publicznych. Jedna z protestujących pracowni K3. Architekci Bury, Chowaniec, Chuchacz złożyła w tej sprawie doniesienie do prokuratury. Postępowanie wyjaśniające prowadzi od piątku Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Śródmieście. Dotyczy możliwości złamania zasad konkursu. A dokładnie? – Złamania zasady anonimowości – wyjaśnia „Rz” Renata Klonowska, szefowa prokuratury. Co wzbudziło podejrzenia uczestników konkursu?
Kilka dni przed jego rozstrzygnięciem w niewyjaśnionych okolicznościach zginęły cztery spośród 129 nadesłanych nań kopert zawierających dane autorów projektów. Muzeum wzięło winę na siebie i rozesłało do wszystkich uczestników konkursu prośbę o ponowne dostarczenie kopert. Zrobiło to dopiero dwa tygodnie po odkryciu zaginięcia.