Ja, Klaudiusz

Uroczy jąkała, jakiego wykreował w świetnym angielskim serialu Derek Jacoby, nie miał w istocie wiele wspólnego z Klaudiuszem, następcą Kaliguli i poprzednikiem Nerona.

Publikacja: 27.08.2011 01:01

Rzymski okręt wojenny

Rzymski okręt wojenny

Foto: The Art Archive/East News

W historii ten rzymski cesarz zapisał się przede wszystkim jako zdobywca Brytanii, którą najechał w drugim roku swego panowania, 42. roku po Chrystusie. Według Swetoniusza, którego skwapliwie cytuje Norman Davies w „Wyspach" (Znak, Kraków 2003), uczynił to z próżności. 

Bitwy i wyprawy morskie - czytaj więcej


Na pozór walijski historyk ma rację. Od czasów Juliusza Cezara Brytowie nieregularnie, ale jednak płacili daninę Rzymowi, kwitł handel, cesarstwu z ich strony nic nie groziło. A jednak Klaudiusz wykorzystał lokalny konflikt i wysłał za morze 50 tysięcy żołnierzy pod wodzą Aulusa Plaucjusza. Najpierw cztery rzymskie legiony płynęły w dół Renu, w Batawii wzięły na pokłady okrętów wojska pomocnicze, by skręcić wzdłuż wybrzeża morskiego ku północy Galii. „Podzielona na trzy części flota – pisze Davies – przeprawiła się przez »Cieśniny Oceanu«; w pobliżu miejsca lądowania, w Cantium (dzisiejszy Kent – przyp. K.M.), nastąpiło przegrupowanie wojsk, a następnie połączone oddziały ruszyły na północ".

Naprawdę nie odbyła się ta wyprawa tak bezproblemowo. Przede wszystkim dlatego, że – jak dowodzi Philip Matyszak w książce „Synowie Cezara. Dynastia julijsko-klaudyjska" (Bellona, Warszawa 2008) – „Rzymianie byli kiepskimi żeglarzami. W poprzednich kampaniach stracili więcej ludzi w czasie sztormów na morzu niż Brytania i Germania miały łącznie wojowników, a jak pokazują zapisy z czasów wojen punickich, nie było nic niezwykłego w tej proporcji ofiar rzymskich kampanii morskich. Żołnierze Klaudiusza tak bardzo ociągali się z wyruszeniem w morze, że wyzwoleniec Narcyz próbował przekonać ich przemówieniem. Z początku żołnierze poczuli się obrażeni, iż otrzymali rozkazy od wyzwoleńca, ale wkrótce żartobliwie uznali, że Saturnalia nadeszły wcześniej i zaokrętowali się w szampańskich humorach (w trakcie święta Saturnaliów niewolnicy mogli wydawać rozkazy swoim panom)".

Po wylądowaniu Rzymianie aż do wielkiej rzecznej przeprawy nie napotkali znaczącego oporu. Jak podają łacińskie źródła: „Sądząc, że Rzymianie nie zdołają przekroczyć rzeki, na której nie było mostu, barbarzyńcy dość beztrosko rozłożyli biwak na drugim brzegu. Ale [Plaucjusz] wysłał tam oddział Batawów, którzy zwykli byli przepływać wpław w pełnej zbroi przez najbardziej nawet wzburzone wody. Spadli oni niespodzianie na wrogów (...), zadając rany koniom, które ciągnęły ich rydwany. Wśród powstałego zamętu nie zdołali się uratować nawet jeźdźcy przeciwnika". Z pewnością konie Brytów wystraszyły się słoni, które przywieźli ze sobą Rzymianie.

Po przekroczeniu Tamesis (Tamizy) do walki postanowił włączyć się sam Klaudiusz. „Na pokładzie szybkiego okrętu – pisze Norman Davies – wypłynął z Ostii do Massilii, a stamtąd drogami Galii pospieszył do Albionu. Zatrzymał się tam zaledwie przez 16 dni. Ale to wystarczyło, aby mógł zobaczyć, jak legiony Plaucjusza forsują Tamesis i zdobywają stolicę Brytów Camulodunum (Colchester). Stamtąd pospieszył z powrotem do Rzymu, gdzie namówił senat, aby uczcił jego triumf, kazał wybudować na jego cześć łuk triumfalny, przyznał jego żonie honorowe miejsce z przodu areny, a jemu samemu nadał przydomek Britannicus". Synowi zmieni Klaudiusz imię na Brytanik.

Kampania brytyjska pozostała dla Klaudiusza źródłem dumy do końca jego panowania, choć – jak pisze Philip Matyszak – „bezlitośnie drenowała skarb państwa i miały upłynąć wieki, zanim wyspa zwróciła koszty swego podboju".

Już po śmierci Klaudiusza, za panowania Nerona, w roku 60. lub 61. naszej ery, wybuchło w Brytanii powstanie skierowane przeciw Rzymianom. Zdaniem Daviesa Icenowie zostali przywiedzeni do ostateczności kolejnymi prowokacjami wrogów pustoszących ich kraj. Powstanie, ostatecznie stłumione przez namiestnika Swetoniusza Paulinusa, który pokonał armię królowej ludu Icenów – Bodicei, doprowadziło nową prowincję rzymską na skraj upadku. Lud, który ruszył na Camulodunum, gdzie w międzyczasie wzniesiono Klaudiuszowi świątynię, czyli – jak pisał Tacyt – „kłującą w oczy obronną twierdzę obcej władzy", mordował i palił wszystko, co napotkał na swej drodze. Według Tacyta wyrżnąć miano wówczas 70 tysięcy ludzi – Rzymian i Brytów. Po rozstrzygającej bitwie i upadku powstania doliczono się jeszcze więcej ofiar, bo

80 tysięcy. „Rzymscy apologeci – nadmienia Davies z przekąsem – pisali teksty w rodzaju: »Swetoniusz uchronił Brytanię przed powrotem do dawnego stanu pierwotnego barbarzyństwa«. Ich zdaniem, masakry popełniane przez barbarzyńców są barbarzyństwem. Natomiast masakry popełniane przez ludzi cywilizowanych są elementem misji, procesu cywilizacji".

Świątynię Klaudiusza w Colchester wzniesiono jednak nie tylko po to, by zaspokoić cesarską próżność. Klaudiusz zdecydował się najechać Brytów, by ustanowić u nich swą władzę – to oczywiste, podobnie jak istotne było zapewnienie Rzymowi kontroli nad handlem po obu stronach kanału, ale kto wie, czy nie ważniejszym jeszcze powodem inwazji było zlikwidowanie wywrotowego wpływu druidyzmu na ludy Galii. I to się udało temu upośledzonemu fizycznie dziwakowi, którego własna matka i siostra miały za głupca, a Seneka jego skrzeczący głos porównywał do dźwięków wydawanych przez morskie potwory.

W historii ten rzymski cesarz zapisał się przede wszystkim jako zdobywca Brytanii, którą najechał w drugim roku swego panowania, 42. roku po Chrystusie. Według Swetoniusza, którego skwapliwie cytuje Norman Davies w „Wyspach" (Znak, Kraków 2003), uczynił to z próżności. 

Bitwy i wyprawy morskie - czytaj więcej

Pozostało 94% artykułu
Historia
Zaprzeczał zbrodniom nazistów. Prokurator skierował akt oskarżenia
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Historia
Krzysztof Kowalski: Kurz igrzysk paraolimpijskich opadł. Jak w przeszłości traktowano osoby niepełnosprawne
Historia
Kim byli pierwsi polscy partyzanci?
Historia
Generalne Gubernatorstwo – kolonialne zaplecze Niemiec
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Historia
Tysiąc lat polskiej uczty