Aktualizacja: 02.07.2020 18:26 Publikacja: 02.07.2020 18:26
„Podpisanie deklaracji niepodległości USA”, obraz Johna Trumbulla z 1819 r.
Foto: Wikipedia
Flaga rewolucyjna z 1775 r. przedstawiała zwiniętego grzechotnika na żółtym tle z podpisem „Nie depcz mnie". Dzisiaj podobnej symboliki używają już tylko amerykańscy libertarianie, którzy zastąpili jednak grzechotnika jeżozwierzem z nastroszonymi kolcami.
Geneza flagi rewolucyjnej sięga pierwszej połowy XVIII w. Grzechotnik był gadem, który budził szczególny lęk, ale także i pewien rodzaj fetyszystycznego szacunku wśród mieszkańców pierwszych trzynastu kolonii amerykańskich. W XVIII stuleciu na wschodnim wybrzeżu Ameryki Północnej występowały dwa gatunki z podrodziny grzechotników: żyjące w górach i nad brzegami rzek, słynące ze sporych rozmiarów (nawet do 150 cm długości) grzechotniki leśne, zwane pospolitymi, oraz jeszcze większe (do 260 cm długości), niezwykle szybkie i zwinne grzechotniki diamentowe. Nie trzeba dodawać, że oba gatunki są bardzo jadowite, a ich gruczoły jadowe wydzielają relatywnie duże ilości trucizny w porównaniu z innymi jadowitymi wężami. Pamiętniki i zapiski kronikarskie z XVIII w. wskazują, że węże te występowały niezwykle licznie wzdłuż brzegów amerykańskich rzek. Tam też najczęściej powstawały osady kolonistów. Ukąszenia tych węży zbierały co roku ponure żniwo wśród kolonistów.
W panteonie chrześcijańskich świętych jest wiele osób, które można podziwiać jako wzór wielkiej odwagi, wiary i człowieczeństwa. Paradoksalnie z tego grona najbardziej znany jest święty, o którego życiu prawie nikt nic nie wie. Wspominamy go 6 grudnia, choć rzadko w kontekście religijnym. Znają go bowiem nie tylko chrześcijanie, ale dzięki komercjalizacji świąt Bożego Narodzenia także wyznawcy innych religii oraz ateiści. W Polsce wie o nim każde dziecko, choć jeszcze dwa wieki temu nie miał nic wspólnego ze świętami.
Coś, co dziś nazywamy mediami, a wcześniej należałoby nazwać świadomym i celowym poszerzaniem zasięgu komunikacji, wkroczyło w sferę wojny w momencie, kiedy narodziła się kategoria narracji.
Akty nieposłuszeństwa armii zdarzały się od najdawniejszych czasów. W historię buntów wpisały się także siły zbrojne carstwa moskiewskiego. Za mieszanie się do polityki strzelcy zapłacili straszliwą cenę.
85 lat temu Armia Czerwona zaatakowała Finlandię. Był to kolejny krok w realizacji tajnego protokołu dodatkowego do paktu Ribbentrop-Mołotow, który skazywał sześć suwerennych państw na utratę niepodległości.
Obecnie klienci mogą sprawdzić opony niczym smartfony, mając dostęp do wnikliwych testów opon, co pozwala im porównywać i analizować konkretne modele i ich parametry w różnych warunkach.
Drewniana noga, czarna opaska na wybitym oku, żelazny hak zamiast dłoni, nóż w zębach, laski dynamitu wplecione w brodę, w jednej ręce pistolet, w drugiej kordelas i do abordażu!...
W raporcie „Orlen dla miast” koncern zastanawia się, jak budować współpracę między samorządem, biznesem i nauką na rzecz szeroko rozumianego zrównoważonego rozwoju – mówi Stanisław Barański, dyrektor Biura Zrównoważonego Rozwoju i Transformacji Energetycznej Orlen.
Spada liczba chętnych do repatriacji z Kazachstanu. To efekt porażki polskiego państwa.
Popierany przez PiS kandydat na prezydenta, Karol Nawrocki, poddał w wątpliwość wiarygodność kandydata KO, Rafała Trzaskowskiego, który w sobotę wystąpił na konwencji w Gliwicach. Zdaniem prezesa IPN, prezydent Warszawy mówił, że jest kimś, kim nie jest, a wygłaszane przez niego deklaracje sprawiały, że debata stawała się niepoważna.
Kraje UE i NATO, które obawiają się pokoju na Ukrainie, zablokowały moje szanse na zostanie prezydentem Rumunii – powiedział w wywiadzie dla Sky News Calin Georgescu, który wygrał pierwszą, unieważnioną turę wyborów prezydenckich w Rumunii.
Plan PiS był prosty: w dniu konwencji KO w Gliwicach pokazać, że Karol Nawrocki jest blisko ludzi, i to tych najbardziej poszkodowanych, a nie aktywu partyjnego. Strategia godna Jacek Kurskiego.
Szymon Hołownia próbuje cofnąć czas i przekonać wszystkich wokół, że mamy znów 2020 rok. Z kolei Donald Tusk znów chce nas przekonać, że nie ma po co głosować na nową, mniejszą Platformę, skoro stara ma się całkiem dobrze.
Konwencja KO w Gliwicach miała pokazać impet w prekampanii Rafała Trzaskowskiego. Ale nie tylko o energię uczestników tu chodziło, ale też pokazanie, że kandydat KO i jego sztab wyciągnęli lekcję z przeszłości. I nie chodzi tylko o 2020 rok.
W gdańskim Teatrze Szekspirowskim rozpoczęła się konwencja Polski 2050, na której lider ugrupowania, Szymon Hołownia oficjalnie rozpoczął prekampanię prezydencką. Hołownia zapowiedział, że będzie "kandydatem niezależnym od nacisków partyjnych, od decyzji szefów partii, ale przede wszystkim niezależnym od polaryzacyjnych sił dzielących od 20 lat nasz kraj na dwie zwaśnione połowy".
W Gliwicach trwa się konwencja Koalicji Obywatelskiej. Po wystąpieniu premiera Donalda Tuska na scenę wyszedł Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenckich. Przed budynkiem trwa protest związkowców z "Solidarności".
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas