Budowa kanałów była wielkim wyzwaniem inżyniersko-logistycznym i tylko scentralizowane państwa mogły się na nią poważyć. Tak było w antycznej Mezopotamii, gdzie sieć kanałów służyła do nawadniania pól oraz do żeglugi, łącząc rzeki Tygrys i Eufrat. Jednak największą rolę kanały odgrywały w Egipcie. Sławę zyskał tzw. Kanał Faraonów, łączący Nil z Morzem Czerwonym, którego budowę Herodot przypisywał Nechonowi II na przełomie VI i VII wieku p.n.e. W trakcie prac miało zginąć aż 120 tys. robotników! Budowę najprawdopodobniej dokończył perski król Dariusz I po podbiciu Egiptu ok. 518 roku p.n.e. Herodot tak opisał ten kanał: „jego długość wynosi cztery dni żeglugi, a wszerz został on tak wykopany, że dwie triremy pędzone wiosłami mogły płynąć obok siebie". Przy okazji zawieruch dziejowych szlak zasypywały pustynne piaski, potem był odbudowywany.
Do osiągnięć Chińczyków należy Wielki Kanał liczący ponad 2000 km. Biegnąc z Pekinu, przecinał wielkie rzeki Huang He i Jangcy, aby osiągnąć swój koniec w rzeczno-morskim porcie Hangzhou. Pierwszy 85-kilometrowy odcinek zbudowano w 495 roku p.n.e., podczas gdy ostatnie partie ponad półtora tysiąclecia później, za panowania mongolskiej dynastii Yuan. W 984 roku pojawiły się na nim budowle, bez których dziś trudno wyobrazić sobie nowoczesne kanały czy żeglowne rzeki. Zamykane z dwóch stron wrotami śluzy komorowe pozwalają pokonać statkom i łodziom różnice poziomów wody w różnych częściach szlaku. Zastąpiły one prymitywne przegrody w rodzaju jazów czy spławne pochylnie. W XIX wieku Wielki Kanał uległ dewastacji. Obecnie wykorzystuje się tylko jego południową część.
Pierwsze śluzy w Europie pojawiły się w 1373 roku w Holandii. Głównym przeznaczeniem holenderskich kanałów była irygacja terenów nadmorskich, wkrótce jednak zaczęły powstawać szlaki tworzone z myślą o żegludze, jak 94-kilometrowy kanał Stecknitz – Delvenau wybudowany w latach 1390 – 1398. Dzięki 17 drewnianym śluzom pozwalał przepłynąć z Bałtyku na Morze Północne bez konieczności pokonywania Cieśnin Duńskich.
We Włoszech zmodernizowano kanał Naviglio Grande, co umożliwiło dowóz marmurowych bloków znad jeziora Maggiore do budowy katedry w Mediolanie. Ze względu na konieczność pokonania 30-metrowej różnicy poziomów również tutaj posłużono się licznymi śluzami. Leonardo da Vinci wprowadził zaś w miejsce wrót śluz zamykających się na podobieństwo gilotyny dwudzielne wrota schodzące się pod niewielkim kątem. Ze względu na różnicę wysokości lustra wody w śluzie i na zewnątrz ciśnienie wody je domykało. Po wyrównaniu poziomu wody za pomocą specjalnych zastawek we wrotach te ostatnie swobodnie się otwierały.
We Francji w 200 lat połączono Morze Śródziemne z Atlantykiem. Na ukończonym w 1642 roku szlaku łączącym Sekwanę z Loarą wybudowano sześciostopniową śluzę, by umożliwić pokonanie 20 m różnicy poziomów.
40 lat później ukończono Kanał Langwedocki (inaczej Południowy – Canal du Midi). Na 240-kilometrowym szlaku ulokowano 91 śluz, które umożliwiały pokonanie 190 m różnicy poziomów. W trzech miejscach szlak przekraczał doliny rzeczne akweduktami, z których najdłuższy miał 90 m długości. Aby pokonać wzgórze, pierwszy raz kanał poprowadzono 170-metrowym tunelem.
Aorty rewolucji przemysłowej
W nowożytnej Anglii drogi były w fatalnym stanie. Na pokonanie 100-kilometrowej trasy z Londynu do Oksfordu dyliżans pasażerski potrzebował dwa dni. Śródlądowy transport wodny również był słabo rozwinięty – utrzymywano żeglugę głównie na większych rzekach. Przełomem stało się wykopanie z inicjatywy lorda Bridgewatera pierwszego w Wielkiej Brytanii ponad 66-kilometrowego kanału zaprojektowanego przez zdolnego samouka Jamesa Brindleya. Połączył on lordowskie kopalnie węgla w Worsley z Manchesterem. Ukończony w 1761 roku, zyskał uznanie współczesnych, ponieważ Brindley zaprojektował akwedukt, którym kanał przekraczał dolinę rzeki Irwell.
Dzięki transportowi węgla drogą wodną jego cena w Manchesterze spadła o połowę. Podczas gdy wóz mógł przewieźć dwie – trzy tony ładunku, barka ciągnięta przez konia i obsługiwana przez jednego człowieka aż 20 – 30 ton. Kilkanaście lat później nazwiska najsłynniejszych budowniczych kanałów (m.in. Thomasa Telforda) znali wszyscy, a całą Anglię oplotła sieć szlaków o długości kilku tysięcy kilometrów. Tysiące barek zapewniały sprawny transport dóbr i surowców: począwszy od tłucznia do budowy dróg, a skończywszy na porcelanie. Birmingham, które nie leży nad żeglowną rzeką, po rewolucji industrialnej stało się jednym z największych miast Wielkiej Brytanii, Szczyci się, że ma w swoich granicach więcej kanałów niż... Wenecja (56 km wobec 41 km, choć włoskie miasto zajmuje mniejszy obszar). W latach 90. XVIII wieku Anglię opętała tzw. canalmania – kto mógł, inwestował w budowę nowych szlaków, licząc na pewny i szybki zysk. Nadmuchana bańka spekulacyjno-inwestycyjna pękła z hukiem, powodując straty inwestorów.
Brytyjskie kanały zwykle są niepozorne i wąskie. To efekt budowy poszczególnych odcinków przez małe podmioty, zwykle jak najtańszym kosztem. Niemniej niektóre odcinki są przystosowane do żeglugi dużych jednostek i można się natknąć na wyrafinowane rozwiązania techniczne: rezerwuary i przepompownie wody, długie tunele (najdłuższy – w Standedge – ma ponad 5 km) czy wielokomorowe śluzy (np. 29 komór Caen Hill Locks na przestrzeni 3 km pozwala pokonać 72 m różnicy poziomów wody). Ponieważ przeprawa takim zespołem śluz zabierała kilka godzin, pojawiły się systemy alternatywne – pochylnie i windy znacznie skracające czas żeglugi.
Brytyjskie kanały wytworzyły specyficzną kulturę związanych z nimi grup społecznych: od dużych armatorów posiadających po kilkadziesiąt barek poprzez pracowników portów, budowniczych barek, śluzowych czy osób związanych z hodowlą i handlem końmi ciągnącymi barki aż do połowy XX wieku. Spędzając na wodzie całe życie, na barkach pływały całe rodziny z dziećmi – ich domem była zwykle kabina o powierzchni ok. 10 mkw. Ci nomadowie wiktoriańskiej Anglii byli traktowani z mieszaniną litości i nieufności. Jeszcze niższy status mieli słabo wykwalifikowani robotnicy budujący kanały i dbający o ich konserwację.