Spór o Wołyń i ludobójstwo

Posłowie PO boją się zaognienia relacji z Ukrainą. Politycy PiS mówią o „historycznym krętactwie"

Publikacja: 07.05.2013 02:22

W rzezi wołyńskiej Ukraińcy wymordowali według szacunków nawet ok. 100 tys. Polaków. Na zdjęciu z gr

W rzezi wołyńskiej Ukraińcy wymordowali według szacunków nawet ok. 100 tys. Polaków. Na zdjęciu z grudnia 1943 r. rodzina Karpiaków zamordowana przez UPA we wsi Latacz

Foto: Zbiory Ośrodka Karta

11 lipca przypada 70. rocznica krwawej niedzieli,  która stanowiła apogeum czystek etnicznych ludności polskiej na Wołyniu. „Rz" dotarła do projektu uchwały, który posłowie Platformy Obywatelskiej przygotowali na tę okazję. Nie użyli w niej słowa „ludobójstwo", choć tak nazywa rzeź wołyńską Instytut Pamięci Narodowej. Nie proponują też ustanowienia 11 lipca dniem pamięci męczeństwa Kresowian, choć od lat walczą o to rodziny zamordowanych.

W Sejmie wcześniej swoje projekty złożyły wszystkie kluby poza PO i Ruchem Palikota. Wszystkie chcą ustanowienia dnia pamięci, a jedynie SLD nie nazywa rzezi wołyńskiej „ludobójstwem". Projekt lewicy mówi jednak o „ludobójczej zbrodni".

Posłowie PO nie tylko napisali projekt najłagodniejszym językiem, ale w dodatku podali najmniejszą liczbę ofiar. „W wyniku zbrodniczych działań ukraińskich organizacji nacjonalistycznych zginęło kilkadziesiąt tysięcy niewinnych osób" – piszą i dopiero w drugim akapicie dodają, że ofiary należały do „mniejszości polskiej". Tymczasem projekt, który złożyło PSL, mówi o 200 tys. ofiar.

Platforma dba o stosunki z Ukrainą, bo ta zamierza podpisać umowę z Unią Europejską

Skąd zachowawczość projektu PO? Szefowa Sejmowej Komisji Kultury Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO nie ukrywa, że powodem jest obawa przed popsuciem relacji z Ukrainą. – W uchwale trzeba się starać wyrazić prawdę. Jednak nie znaczy to, że chcemy przekreślić cały dorobek zabiegów Polski na rzecz demokratyzacji tego państwa, szczególnie w kontekście umowy stowarzyszeniowej z UE – tłumaczy.

Ukraina ma podpisać umowę w listopadzie. Jednym z priorytetów polskiej polityki zagranicznej od lat jest związanie tego państwa z UE i odsunięcie go od Rosji.

Gdy w kwietniu ostry projekt uchwały w sprawie 70. rocznicy rzezi złożyło PSL, rosyjskie dzienniki „Rosijskaja Gazieta" i „Niezawisimaja Gazieta" z satysfakcją zauważyły, że przyjęcie takiej uchwały może zaognić relacje ukraińsko-polskie.

– W interesie Rosji jest rozgrywanie wygasłego konfliktu polsko-ukraińskiego – mówi Michał Kamiński, europoseł PJN i znawca polityki wschodniej.

Dodaje, że przyjęcie ostrej w treści uchwały mogłoby też pogłębić podziały polityczne na Ukrainie. Prorosyjska rządząca Partia Regionów prezydenta Wiktora Janukowycza opowiada się bowiem za potępieniem działań ukraińskich nacjonalistów. Na przeciwnym biegunie stoi nacjonalistyczna partia Swoboda. Zapowiedziała już, że po przyjęciu ostrej uchwały w ramach odwetu chciałaby uznać Armię Krajową za organizację zbrodniczą.

W Sejmie pojawiają się jednak głosy, że pisząc projekt uchwały, Platforma nie powinna kierować się wyłącznie dobrem Ukrainy. – Nazwałbym to historycznym krętactwem. Jak by tu historię przekręcić, by była bezpieczna, miła i nie wadziła nikomu – komentuje Ryszard Terlecki, poseł PiS i profesor historii.

Próbując przeforsować swój projekt, Platforma może napotkać opór koalicyjnego PSL, które od lat opowiada się za potępieniem działań UPA i ustanowieniem dnia pamięci męczeństwa Kresowian. – To nawet nie prośba, ale błaganie. Ustalmy ten dzień, by dzieci ofiar mogły się pochylić nad śmiercią swoich ojców – apeluje poseł PSL Franciszek Jerzy Stefaniuk.

Dlaczego Platforma nie nazywa zbrodni wołyńskiej "ludobójstwem"?

11 lipca przypada 70. rocznica krwawej niedzieli,  która stanowiła apogeum czystek etnicznych ludności polskiej na Wołyniu. „Rz" dotarła do projektu uchwały, który posłowie Platformy Obywatelskiej przygotowali na tę okazję. Nie użyli w niej słowa „ludobójstwo", choć tak nazywa rzeź wołyńską Instytut Pamięci Narodowej. Nie proponują też ustanowienia 11 lipca dniem pamięci męczeństwa Kresowian, choć od lat walczą o to rodziny zamordowanych.

W Sejmie wcześniej swoje projekty złożyły wszystkie kluby poza PO i Ruchem Palikota. Wszystkie chcą ustanowienia dnia pamięci, a jedynie SLD nie nazywa rzezi wołyńskiej „ludobójstwem". Projekt lewicy mówi jednak o „ludobójczej zbrodni".

Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Historia
Archeologia rozboju i kontrabandy
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką