Na internetowych stronach Instytutu Pamięci Narodowej pojawiło się wczoraj postanowienie o umorzeniu śledztwa w sprawie zbrodni komunistycznej, która miała być popełniona na Tadeuszu Wądołowskim w październiku 1986 r. na komisariacie kolejowym MO w Gdyni. Umorzenie zostało wydane w styczniu 2010 r., ale IPN uznał, że warto je przypomnieć.
Powodem tego były liczne pytania kierowane do prokuratorów IPN dotyczące tej sprawy. Pytania pojawiły się m.in. w związku z wypowiedziami Jana Rokity, który jest w sporze z Krzysztofem Kornatowskim, byłym szefem policji.
Jan Rokita zarzuca Kornatowskiemu, że jako młody prokurator tuszował prawdziwe przyczyny śmierci Tadeusza Wądołowskiego. Miał on brać, według Rokity, udział w „sfabrykowaniu dowodów niewinności milicjantów, którzy bili Tadeusza Wądołowskiego" – tak pisał kilka dni temu na łamach „Rz".
Po raz pierwszy sprawa Tadeusza Wądołowskiego i działania Kornatowskiego rzekomo prowadzące do jej tuszowania pojawiły się w tzw. Raporcie Rokity, dokumencie z 1991 r. który opisywał wyniki prac nadzwyczajnej komisji sejmowej powołanej do zbadania przestępczych działań MSW w czasach komunistycznych.
Rodzina zmarłego nie złożyła zażalenia na umorzenie śledztwa przez IPN