Reklama

Re-premiera Zewu morza z muzyką Krzesimira Dębskiego

Filmoteka Narodowa udostępnia miłośnikom kina niemego kolejny zrekonstruowany film - „Zew morza". Na re-premierze w stołecznym kinie Iluzjon towarzyszyć mu będzie muzyka na żywo, skomponowana przez Krzesimira Dębskiego.

Aktualizacja: 28.11.2013 11:39 Publikacja: 28.11.2013 09:16

„Zew morza"

„Zew morza"

Foto: Filmoteka Narodowa

Jest to pierwszy w historii polskiej kinematografii film morski, zrealizowany przez Henryka Szaro w 1927 roku według scenariusza popularnego wówczas powieściopisarza Stefana Kiedrzyńskiego. Opowiada o losach Stacha, marzącego o dalekich podróżach, który osiąga cel, zostając oficerem na żaglowcu handlowym. Kiedy Stach zakochuje się w córce właściciela statku, pojawia się zazdrosny bosman. I tak intryga miłosna splata się z sensacyjną akcją. Grają popularne gwiazdy – Maria Malicka, Jerzy Marr i Nora Ney. A w rolę młodego Stacha wciela się dziesięcioletni wtedy Tadeusz Fijewski (był to jego debiut).

Zobacz galerię zdjęć

Zdjęcia kręcono w Gdańsku, Gdyni i Pucku, a także na żaglowcu Lwów Szkoły Morskiej w Tczewie i na torpedowcu Polskiej Marynarki Wojennej ORP „Kujawiak".

To już trzeci film niemy zrekonstruowany przez Filmotekę Narodową w ramach realizacji projektu NITROFILM („Konserwacja i digitalizacja przedwojennych filmów fabularnych w Filmotece Narodowej w Warszawie"). Wcześniej odnowiono „Manię. Historia pracownicy fabryki papierosów" (reż. Eugen Illés, Niemcy 1918) z muzyką Jerzego Maksymiuka oraz pierwszą ekranizację epopei narodowej Adama Mickiewicza „Pan Tadeusz" (Polska 1928) w reżyserii Ryszarda Ordyńskiego, do którego muzykę skomponował Tadeusz Woźniak.

Wszyscy trzej kompozytorzy spotkali się na środowej konferencji prasowej i opowiadali o specyfice  tworzenia muzyki do filmu niemego

Reklama
Reklama

- Wielu reżyserów sądzi, że najlepsza muzyka do filmu, to taka, której nie słychać. A przecież zdarza się, że muzyka przerasta film, może mieć  od niego większą wartość. Reżyserom to przeszkadza. – uskarżał się Jerzy Maksymiuk. Według niego muzyka do filmu niemego powinna sprawiać satysfakcję przez swoją melodię, strukturę i interpretację, ale nie przytłaczać swym pięknem. - Gdyby Chopin pisał muzykę filmową to czy byłby ktoś, kto zrobiłby dorównujący jej film? – pytał.

- Ja lubię taką muzykę, którą słychać – przekornie mówił Krzesimir Dębski. I zdradzał, że komponuje tak, żeby można było zagrać muzykę filmową także samodzielnie. Mówił też, że w niemych filmach  Chaplina zwróciło jego uwagę, że zdjęcia musiały być kręcone z grającą orkiestrą na planie, bo wyraźnie dawała ona scenom filmowym rytm, czasem zresztą widać ją także na zdjęciach. W „Zewie krwi", jak i przy innych niemych filmach, muzyką  dopowiadał to, czego nie przekazywała gra aktorska.

Zdaniem Tadeusza Woźniaka muzyka do filmu niemego jest nie tylko ilustracją obrazu, ale również jego interpretacją.

Re-premiera „Zewu morza" odbędzie się 29 i 30 listopada w warszawskim kinie Iluzjon. Orkiestrę, grającą  muzykę na żywo, poprowadzi sam kompozytor.

Krzesimir Dębski ma bogate doświadczenia z kinem; skomponował muzykę do ponad 100 filmów fabularnych m.in. do „Kingsajz" (reż. Juliusz Machulski),„Ogniem i mieczem" (reż. Jerzy Hoffmann), „W pustyni i w puszczy" (reż. Gavin Hood), „Ranczo Wilkowyje" (reż. Wojciech Adamczyk), „1920 Bitwa Warszawska" (reż. Jerzy Hoffmann); a także muzykę do kilkunastu seriali telewizyjnych („Klan", „Złotopolscy", „Na Wspólnej", „Ranczo"). W 2005 otrzymał zamówienie od hollywoodzkiej wytwórni Limelight Films na skomponowanie muzyki do 16 niemych filmów Charlie Chaplina z lat 1914 - 1917. W 2007 roku w USA serial TVP Andrzeja Maleszki „Magiczne drzewo" z jego muzyką uhonorowano Emmy Award.

Filmowy dorobek Jerzego Maksymiuka jest także okazały. Skomponował  muzykę do ponad 40 filmów, m.in. Wojciechem J. Hasa, Krzysztofa Zanussiego, Ewy i Czesława Petelskich. Natomiast Tadeusz Woźniak jest autorem muzyki do blisko 100 inscenizacji teatralnych, przedstawień Teatru Telewizji, programów poetyckich i filmów.

Reklama
Reklama

Pokazom w Iluzjonie towarzyszy wystawa przedstawiająca losy „Zewu morza" - od powstania do przywrócenia go współczesnej widowni.

Monika Kuc

 

 

 

Jest to pierwszy w historii polskiej kinematografii film morski, zrealizowany przez Henryka Szaro w 1927 roku według scenariusza popularnego wówczas powieściopisarza Stefana Kiedrzyńskiego. Opowiada o losach Stacha, marzącego o dalekich podróżach, który osiąga cel, zostając oficerem na żaglowcu handlowym. Kiedy Stach zakochuje się w córce właściciela statku, pojawia się zazdrosny bosman. I tak intryga miłosna splata się z sensacyjną akcją. Grają popularne gwiazdy – Maria Malicka, Jerzy Marr i Nora Ney. A w rolę młodego Stacha wciela się dziesięcioletni wtedy Tadeusz Fijewski (był to jego debiut).

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Historia
Niezależne Zrzeszenie Studentów świętuje 45. rocznicę powstania
Historia
Którędy Niemcy prowadzili Żydów na śmierć w Treblince
Historia
Skarb z austriackiego zamku trafił do Polski
Reklama
Reklama