– Dla mnie płk Ryszard Kukliński jest bohaterem – oświadczył prezydent Bronisław Komorowski po premierze filmu „Jack Strong". – W niezwykły sposób przysłużył się ojczyźnie – wtórował prezes IPN Łukasz Kamiński. Inny obraz pułkownika wyłania się jednak z periodyku MON na temat historii wojskowości. Kukliński przedstawiany jest tam jako „kochliwy" megaloman.
Teksty na temat Kuklińskiego opublikowano w 2012 r. Osoby związane z pułkownikiem uważają, że resort powinien był odnieść się do nich przed 10. rocznicą jego śmierci, która minęła dwa dni temu.
– Powtarzanie plotek niepopartych dowodami to nieładne metody, które znamy z poprzedniego systemu – oburza się Filip Frąckowiak, szef Izby Pamięci płk. Kuklińskiego i konsultant filmu „Jack Strong". Czytaj więcej
Teksty ukazały się w „Przeglądzie Historyczno-Wojskowym", kwartalniku z przedwojennymi tradycjami. MON łoży na niego 100 tys. zł rocznie. Autorem pierwszego artykułu jest nieżyjący już płk Julian Babula, były podwładny Kuklińskiego w sztabie generalnym.
Usiłuje dowieść, że „ktoś rozłożył nad Kuklińskim parasol ochronny", choć nie precyzuje, czy ma na myśli polskie, czy sowieckie służby. Przypomina, że po ucieczce pułkownika „nie poleciały głowy" w MON, a Kukliński żył „na poziomie znacznie przewyższającym warunki bytowe oficerów".