Pańska najnowsza książka „Jak dawniej jadano” zawiera opis kuchni polskiej charakterystycznej dla każdej z epok naszej historii, począwszy od najdawniejszych czasów przedchrześcijańskich, aż po sztukę kulinarną doby PRL-u. A menu której z tych epok najbardziej przypadłoby do gustu współczesnemu konsumentowi?
Sądzę, że byłaby to kuchnia z okresu 20-lecia międzywojennego. Powiedziałbym nawet, że to właśnie wówczas powstały fundamenty narodowej kuchni polskiej, którą znamy dziś. Odzyskanie państwowości po 123 latach niewoli sprawiło, że Polska stała się wtedy właściwie jedną wielką areną toczących się zmian i reform. Nie tylko był to kraj zniszczony wojną, ale również stanowiący zlepek trzech organizmów, w których przez ponad wiek utrzymywano odmienne systemy polityczne, prawne, religijne, gospodarcze, a także kanony związane z kulturą, obyczajowością, modą czy chociażby właśnie kuchnią. Nie bez znaczenia był też fakt, że ówczesną Rzeczpospolitą zamieszkiwali liczni przedstawiciele różnych narodów i grup etnicznych. W 1918 r. pojawiła się konieczność scalenia tych poszczególnych systemów ekonomicznych i administracyjnych, aby utworzyć jedną państwowość, co okazało się ogromnym wyzwaniem pod kątem logistycznym i organizacyjnym.
Jakie czynniki zdecydowały o wyjątkowości i różnorodności menu w II RP?
Kuchnia narodowa rodziła się równolegle z prowadzonymi w tym czasie pracami nad nowym ustrojem polityczno- -prawnym. Jej fundamentem okazała się staropolszczyzna, ale powstawała ona nie tylko w kuchniach majątków ziemskich i mieszczańskich salonów, lecz także w zaciszach chłopskich i robotniczych domostw. Trzeba podkreślić, że ten proces toczył się naturalnie, nie był z góry planowany, nikt nie robił tego „na siłę”. Postępował automatycznie wraz z przekształcającą się strukturą społeczeństwa, wraz z migracjami ludności pomiędzy granicami poszczególnych byłych zaborów czy z migracjami ludności wiejskiej do miast, aby pracować w rozwijającym się przemyśle. To właśnie w tamtym czasie możemy obserwować początki istnienia tzw. kuchni robotniczej. Panuje przekonanie, że wykształciła się ona dopiero w czasach komunizmu, ale w rzeczywistości nastąpiło to jeszcze przed wojną. Podstawę kuchni 20-lecia międzywojennego stanowiły takie produkty, jak: mięso, ryby, warzywa i kasze, a więc żywność, którą masowo spożywamy również dzisiaj. Mięso było jednak znacznie droższym towarem niż obecnie i bardziej luksusowym. Według statystyk z 1929 r. przeciętny Polak zjadał około 18 kg mięsa rocznie. Dzisiaj ta średnia wynosi blisko 60 kg.
Dzisiaj troszczymy się nie tylko o to, aby potrawy były smaczne i sycące, ale przywiązujemy również coraz większą wagę do tego, żeby były zdrowe i zawierały cenne składniki odżywcze. Czy podobnymi pobudkami kierowano się w przeszłości? Czy raczej wtedy, gdy żywności nie można było kupić za każdym rogiem, dbano głównie o to, aby się nią zasycić?